TYTUŁ: Monument 14. Odcięci od świata
CYKL: Monument 14 (tom 1)
WYDAWNICTWO: Rebis
GATUNEK: fantastyka, fantasy, science fiction
DATA WYDANIA: 17 czerwca 2014 roku
ILOŚĆ STRON: 344
CENA: 33.90 zł
Nigdy nie wiemy co się za chwile wydarzy. Nigdy wychodząc z domu nie mamy pewności, że do niego wrócimy. Patrząc na bliskich nie możemy mieć pewności, że będziemy mogli im jeszcze kiedyś powiedzieć jak bardzo ich kochamy...
Bohaterowi książki pt. "Monument 14" na własnej skórze przekonali się, że te słowa są prawdziwe. Rano wyszli z domu w pośpiechu, bo nie chcieli się spóźnić do szkoły. Nie pożegnali się z rodzicami, no bo po co, jeżeli przecież po kilku godzinach wrócą do domu.Wsiadają do autobusu, bez świadomości tego co dalej ma się wydarzyć. Nagle coś się dzieje, z nieba spada potężny grad. Większość uczniów ginie, reszta walczy o przetrwanie. Pani Wooly nakazuje wsiadać licealista do autobusu dla młodszych dzieci i wiezie ich do supermarketu, który wydawać się może jedynym bezpiecznym miejscem. Później zostają sami. Sześcioro licealistów, dwójka gimnazjalistów i szóstka mniejszych dzieci muszą radzić sobie sami, bez jakiejkolwiek pomocy, mając do dyspozycji cały supermarket. Zaczynają tworzyć swoją mała społeczność, organizują sobie życie, dzielą obowiązki. Starsi opiekują się młodszym zastępując im jak tylko mogą rodziców. Ujawniają się także szkolne sympatie, antypatie i skrywane dotąd uczucia, wyłaniają się przywódcy i ci, którzy pragną skorzystać z okazji i nieco się zabawić..
"Monument 14" to interesujące połączenie Władcy much z filmem Pojutrze.
Już od bardzo dawana chciałam przeczytać książkę post apokaliptyczną. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam propozycje zrecenzowania "Monumentu 14". To był mój skok na głęboką wodę. Niczego specjalnego się nie spodziewałam, ponieważ nie miałam jakichkolwiek oczekiwań. Sama byłam ciekawa czy takie historie są w moim guście. Po przeczytaniu "Monumentu 14" śmiało mogę powiedzieć, że jak najbardziej.
Na samo wyróżnienie zasługuje początek, a raczej dwa pierwsze akapity, które naprawdę dają do myślenia, każdemu kto zaczyna czytać tą książkę. Te słowa są takie prawdziwe i każą nam się zatrzymać i pomyśleć co jest w życiu ważne. Czy ten ciągły bieg nie wiadomo za czym? A może najbliżsi? Potem autorka przedstawiła nam bardzo szybkie wprowadzenie do tego, co naprawdę chciała nam przedstawić. Nie znajdziecie tu opisu życia bohaterów przed katastrofą. Od razu autorka przechodzi do kluczowego tematu, co mi bardzo odpowiadało. Akcja po prostu biegła na przód nie zatrzymując się nawet na chwilę przez całą książkę. Nie będziecie mogli narzekać na nudę. Historia wielokrotnie mnie zaskoczyła, co bardzo sobie cenię. Wydawać się może, że niespodziewane zwroty akcji to podstawa tej książki.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Deana. Jest jedynym z szóstki licealistów. Myślę, że było to dobrym posunięciem. Dean jest postacią, która niczym specjalnym się nie wyróżnia. Nie jest ani przystojny, ani zbyt mądry. Jest po prostu zwykłym nieśmiałym i trochę samotnym nastolatkiem z marzeniami i swoimi pragnieniami. Dzięki temu możemy obiektywnie popatrzeć na inne postacie. W wielu opiniach naczytałam się, że irytujące było ciągłe myślenie Deana o Astrid, w której oczywiście skrycie się podkochiwał. To prawda może to wadzić podczas czytania, ale osobiście nie czułam w związku z tym żadnego dyskomfortu. Ponadto nie jest to głównym celem tej książki, lecz takim pobocznym wątkiem. Myślę, że to normalne zachowanie wśród nastolatków i jak dla mnie Dean stał się przez to bardziej ludzki.
Chciałabym napisać krótko o każdej postaci. Jest ich bardzo wiele, ale każda jest inna. Zacznę od najstarszych. Deana już poznaliście dodam tylko, że jest chudziutki, ma zielone oczy i okulary na nosie przez co jeszcze bardziej go polubiłam. Astrid wydawała mi się dziewczyną z mocnym charakterem, ale wydarzenia, które miały miejsce w supermarkecie i poza nim zmieniły nie tylko ją. Niko bardzo dobrze sprawdzał się jako przywódca, chociaż czasami przesadzał na co nie godzili się pozostali, przez to wybuchały kłótnie, które śledziłam z zapartym tchem. Josie najbardziej polubiłam. Wydawała mi się najbardziej rozsądna. Jake i Brayden to twardziele, a przynajmniej początkowo takich udają. Jednak każdy z nich się zmienia i ci co wydają się najgorsi później stają się całkiem znośni. Sahalia i Alex mają 13 lat. Sahalia wydawała mi się bardzo zagubiona, sama nie wiedziała czego chcę. Co do Alexa to jest on bratem Deana, ale niestety ich relacje w książce nie były za dobrze przedstawione. Wydawało mi się, ze autorka zapomniała nad nimi bardziej popracować. Do Alexa należały najbardziej odpowiedzialne zadania, ponieważ był bardzo inteligenty.
Bardzo zżyłam się z najmłodszymi dziećmi. Byłam pełna podziwu jak autorka ich przedstawiła. Wspaniale wnikła w ich psychikę. Myślę, że postacie zostały świetnie wykreowane, martwiłam się ich losem i jako czytelnik chciałam dla nich jak najlepiej. Wielokrotnie nie godziłam się z ich wyborami i czasami tak sobie myślałam, co by było gdyby zrobili inaczej.
Autorka pisząc tą książkę skupiła się głownie na wydarzeniach w supermarkecie, a także na postaciach. W sumie kompletnie nic nie wiemy co dzieje się na zewnątrz. Gdy sobie wyobrazimy, że zostaliśmy zamknięci w supermarkecie, pewnie początkowo byśmy się cieszyli. Wszystko do naszej dyspozycji. Jednak co potem? Monotonia, nuda. Nie tym razem. Autorka miała bardzo dużo dobrych pomysłów, które w pełni wykorzystała. Sprawiła, że życie grupki dzieci w supermarkecie nie było nijakie, ale pełne nadziei, napięcia, uczuć i walki. Abyście się nie zgubili, w książce została umieszczona mapka, gdzie wszystko zostało sprytnie wyrysowane.
Akcja osadzona jest w niedalekiej przyszłości, bo w 2024 roku. Niewiele się co prawda zmieniło, oprócz kilku szczegółów. Sprawiło to, że pomyślałam sobie co by było gdyby to naprawdę się wydarzyło. Co by było gdyby podobna tragedia spotkała nas za kilka lat. Myślę, że każdy, kto czyta takie książki choć raz zadał sobie takie pytania.
"Monument 14" to książka pełna nadziei i napięcia. Autorka wspaniale zakończyła pierwszy tom. Byłam w szoku gdy przeczytałam zakończenie, prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się takiego finału pierwszej części. Jestem ciekawa co będzie dalej, jak sobie poradzą bohaterowie z tym co się do tej pory wydarzyło. Zakończenie ksiażki sprawiło, że mam niedosyt i chce więcej! Chce wiedzieć co będzie dalej, dlatego z niecierpliwością wyczekuje kontynuacji i jak najprędzej chce ją przeczytać. Mam nadzieje, że będzie nieco bardziej mroczniejsza i przerażająca, a także, że zatrzyma tą dynamiczność akcji. No i oczywiście mam ogromną nadzieje, że mnie nie rozczaruje.
Czytając nie mogłam oderwać się od tej książki, już bardzo dawno nie miałam w rękach równie wciągającej pozycji. Polecam szczególnie miłośnikom takich historii, a także wszystkim tym, którzy są ciekawi jak młodzież radzi sobie w ekstremalnych warunkach. Czy tak odmienne osobowości są w stanie działać w grupie? Czy są w stanie zatrzymać trzeźwość umysłu? Musicie się o tym przekonać!
Zapraszam do lektury.
MOJA OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie pragnę podziękować Wydawnictwu Rebis
Recenzja została opublikowana również na stronie lubimyczytać.pl
Pozdrawiam
-Alice
Nie powiem, fabuła wydaje się bardzo wciągająca. Chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńMnie też się książka bardzo podobała, choć wydaje mi się, że autorka mogła coś więcej napisać o samej apokalipsie, żebyśmy mogli odczuć jeszcze większe ciarki na plecach:)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w zapowiedziach i zaś jeszcze jedną recenzję. Sama nie wiem, choć cieszę się, że Tobie się spodobała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i póki co bardzo mi się podoba! Ciekawy pomysł. Ta mapka marketu jest świetna ^^
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili... Czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej dużo dobrego... Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKurcze, nie słyszałam o niej. Dzięki za oświecenie
OdpowiedzUsuńNie mogę się do niej przekonać. Kojarzy mi się z serią "Gone", tym bardziej że tam też główny bohater podkochiwał się w dziewczynie o imieniu Astrid i w dodatku wygląda na to, że miała podobne cechy. Przynajmniej tak to wygląda z boku. Jednak zafascynowało mnie, że bohater nie jest kimś wyjątkowo ważnym. Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Wiesz co nie miałam okazji czytać serii "Gone" więc nie mam tego porównania. Jak już jesteśmy przy tym to powiedz mi czy polecasz tą serię? I jakie ma plus, a jakie minusy. Tak w skrócie jak byś mogła :)
UsuńTa książka jest ostatnio wszędzie... mam na nią wielką ochotę :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, ostatnio pojawiło się wiele recenzji tego tytułu, a Tobie jak najbardziej polecam :)
UsuńKsiążka wydaje się bardzo fajna. Muszę ją przeczytać ;D
OdpowiedzUsuńHmm czemu nie? Może po nią sięgnę jeśli uda mi się gdzieś znaleźć ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Brzmi super! Aż mam ochotę pędzić do biblioteki żeby ją gdzieś wypatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie odczułam w tej książce żadnego napięcia. Także bohaterowie byli dla mnie płascy i papierowi. Ogółem książka nie przypadła mi do gustu. Wynudziłam się przy niej niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńcoś podobnego do serii Jutro, która pochłonęłam w mgnieniu oka ;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na lekturę od momentu ujrzenia tej pozycji w zapowiedziach wydawniczych ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że postacie nie zostały wyidealizowane, choć przeraża mnie młody wiek bohaterów.
OdpowiedzUsuńO, mnie też imię Astrid przywołało na myśl Gone ;) Obie historie łączą, jak się zdaje, elementy rodem z "Władcy much", nastoletni bohaterowie, survival, formowanie się hierarchii w zamkniętej grupie, próby zbudowania społeczności, mechanizmy władzy itd.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam o tej książce same pozytywne opinie :) Nie mogę się doczekać aż wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Wysoka nota - kusi, kusi :)
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo miło wspominam i czekam na kolejną cześć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam opinię innej blogerki, ale opisała w niej tak mało z tej książki, że mnie nie zainteresowała tą powieścią. Jednakże po przeczytaniu Twojej recenzji zaczęłam myśleć, że może jednak ta książka nie jest taka zła...
OdpowiedzUsuńO tym cyklu słyszałam już nie raz i gdy tak sobie czytam różne recenzje na jej temat coraz bardziej jestem skłonna do kupienia pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńhttp://zapachstron.blogspot.com/