TYTUŁ: Equilibrium game
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura piękna
DATA WYDANIA: maj 2014 roku (data przybliżona)
ILOŚĆ STRON: 216
CENA: 27 zł
Są takie książki, które pomimo niewielkiej liczbie stron okazują się bardzo trudne w odbiorze. "Equilibrium game" to właśnie jedna z takich książek. Osobiście bardzo lubię takie pozycje, ale mam świadomość, że nie każdemu przypadną one do gustu. Nie da się jej przeczytać w kilka godzin. Takie książki trzeba powoli odkrywać. Dlatego w tej recenzji chciałabym zachęcić Was do tej jak i do niej podobnych pozycji.
Głównym bohaterem jest Victor Zacharski- naukowiec i wykładowca, absolwent prawa, psychologii oraz psychiatrii. Już od początku książki autor jasno daje nam do zrozumienia, że nasz główny bohater kryje w sobie mroczną tajemnicę. Victor nie może pogodzić się ze światem w jakim przyszło mi żyć. Dlatego tez ucieka w heroinę, kokainę i w leki psychotropowe. Przedstawiona historia przeplata się z narkotycznymi i jednocześnie poetyckimi wizjami. Jego życia staje się grą odbywającą się na różnych płaszczyznach, poziomach i w różnych wymiarach. Jednym z takich wykreowanych światów są na przykład sceny walki Boga z Szatanem, które tylko z pozoru nie mają z Victorem nic wspólnego.
Główny bohater stwarzając sobie alternatywny świat, popada w obłęd. Wszystko to spowodowane jest tęsknota i tym,że w istocie odczuwa od świat inaczej.Wydaje się, ze znacznie głębiej i intensywniej...
Do sięgnięcia po tą książkę zachęcił mnie opis fabuły. Szczególnie dlatego, że główny bohater nie może pogodzić się z rzeczywistością Już od początku wiedziałam, że będzie to lektura nie łatwa, ale gdzieś w głębi miałam nadzieje, że wartościowa. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?
Z tyłu na okładce zostało napisane, że to książka obyczajowa. Mogłabym się z tym kłócić, ponieważ moim zdaniem tą książkę nie można zaszufladkować. Jest to pomieszanie gatunków, mamy coś z fantastyki, a także coś z obyczajówki, z literatury pięknej i współczesnej. Akcja książki rozgrywa się na trzech płaszczyznach. Pierwsza to oczywiście życie codzienne głównego bohatera, które skupia się przede wszystkim na uczelni, w której wykłada Victor i jego mieszkaniu. Druga płaszczyzna to przede wszystkim wizje narkotyczne bohatera. Trzecia to walka Boga z Szatanem, gdzie oczywiście dobro walczy ze złem i głównym celem jest tutaj Victor.
Jeżeli chodzi o te codzienne życia bohatera było ono bardzo ubogo przedstawione. Większość rzeczy się nie zgadzało z rzeczywistością jaką każdy z nas zna. Ten świat był jak dla mnie zbyt prosty, wszystko zbyt prosto przychodziło głównemu bohaterowi. A już całkiem raziła mnie w oczy naiwność nastolatki, która zamieszkała ze swoim nauczycielem. Bardzo też przeszkadzało mi szybkie skakanie pomiędzy lokacjami. Tu Victor jest na uczelni, a nagle już w kawiarni bez żadnego logicznego wytłumaczenia. Wydaje mi się, że autor nieco się zagubił, ponieważ niektóre wątki zostały ucięte lub pominięte przez to czytelnik w pewnym momencie może się zagubić w tej całej historii. Zdecydowanie jakość książki jak dla mnie poprawiły narkotycznie wizje bohatera, które wprowadzały w całość nieco tajemniczości co jak najbardziej lubię. Fascynujące jest to, że sami możemy oceniać co jest dobre a co złe, co jest prawdą a co kłamstwem, ponieważ autor tej książki dał nam w tej kwestii wolną rękę.
Jeżeli chodzi o styl pisania pisarza to widać, że dopiero zaczyna. Popełnił wiele błędów, których nie będę tutaj wliczać. Wierze w to, że trening czyni mistrza. Najbardziej niekomfortowe jak dla mnie było zbyt duże powtarzanie tego samego tekstu przeważnie na końcu książki, co moim zdaniem miało na celu podkreślenie co ważniejszych zdań, ale było momentami męczące i już po prostu nudne. To co mi się podobało to wiersza, które umieścił Szymon Salski w tej książce. Myślę, że działa to na jej korzyść.
Podobał mi się charakter Victora, chociaż początkowo spodziewałam się, że będzie to raczej typ takiego nieśmiałego młodego mężczyzny Jako postać, przypadł mi do gustu, bo jako człowiek niekoniecznie. Miał taką nienawiść do ludzi i wszystkiego co go otacza. Można powiedzieć, że był egoistą. Był nieobliczalny i brutalny. Na pewno był ćpunem co nie podlega dyskusji. Zażywał narkotyków z byle jakiej okazji.
Nie boję się tematyki seksu w książkach. Nasz bohater jest kobieciarzem, ale niestety nie romantykiem i traktuje swoje kochanki przedmiotowo krzycząc na nie i przeklinając. Jednak wszystkie te wydarzeni i zachowania budują osobowość Victora jako zimnego, wypompowanego z uczuć człowieka.
Jeżeli chodzi o zakończenie książki no cóż zaskoczyło mnie. Pomimo tego misz maszu jaki oferuje nam Szymon Salski książka wielokrotnie może zszokować. Wbrew pozorom nie tak trudno odnaleźć się w tym świecie. Trzeba tylko racjonalnie myśleć i potrafić oddzielać to co jest rzeczywistością od tego co jest jedynie wymysłem postaci.
Jeżeli maiłabym komuś polecać to zdecydowanie osobom, które odnajdują się w takich aspektach jak psychologia i filozofia oraz lubią poznawać dość trudne postacie. Ta książka nie koniecznie jest jedynie dla dorosłych. Jestem nastolatką, a myślę, że książkę zrozumiałam. Mało tego chętnie do niej wracałam, pomimo wielu jej wad. Byłam po prostu ciekawa jak zakończy się cała ta historia. Myślę, że autor miał całkiem dobry pomysł tylko gorzej było z jego wykonaniem. Jestem wyrozumiała, wiec dam Szymonowi Salskiemu jeszcze kiedyś szanse, gdy wyda kolejną książkę. Oby bohater był równie mroczny i tajemniczy jak Victor.
'Equilibrium game' okazała się dla mnie książką wartościową. Niektóre fragmenty tekstu dały mi do myślenia. Uważam, że każdy czytelnik powinien przeczytać podobną historie, aby zobaczyć czy w nich się odnajduje. Jeżeli jednak macie już za sobą podobną pozycje zachęcam Was również do tej. Osobiście nie żałuje, że ją przeczytałam.
OCENA: 7/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu Novae Res
Pozdrawiam
-Alice
Ależ mnie zachęciłaś! Takie odkrywanie opowieści zawsze jest niczym wyzwanie.
OdpowiedzUsuńDziwne, w ogóle nie słyszałam o tej książce, ale jak widzę po twojej recenzji, warto zwrócić na nią uwagę, dlatego pójdę za twoją radą i rozejrzę się za nią w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńJa na razie ją sobie odpuszczę,bo nie mam teraz ochoty na takie książki
OdpowiedzUsuńSzczerze - bardzo ciekawie ją przedstawiłaś. Niekiedy sięgam po tego rodzaju literaturę...
OdpowiedzUsuńCiekawa, przyciągająca uwagę okładka :) Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTakie umięjetne wymieszanie gatunków, może być naprawdę ciekawe.
OdpowiedzUsuńzachęca, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, jak cyrysia jakoś o niej nie słyszałam, ale nie wykluczam jej lektury.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mój styl.
OdpowiedzUsuńNie bardzo mój styl, ale szczerze mówiąc jestem zaintrygowana :) jeśli kiedyś wpadnie mi w oczy, sięgnę na pewno! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzeka na półce, a po Twojej recenzji mam ochotę po nią sięgnąć jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej recenzji, obecnie moja mama ją czyta. Chcę sprawdzić, czy jej się spodoba :)
UsuńAby sięgnąć po taką książkę, na pewno trzeba mieć odpowiedni nastrój. Przyznaję, że historia nie przemawia do mnie. I to nie przez fakt, że nie jest łatwą lekturą, a po prostu nie interesuje mnie jej fabuła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i również dołączam do obserwatorów :)
Przyciągnął mnie tytuł książki, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że nie mam ochoty na lekturę :)
OdpowiedzUsuńPS. W recenzji wkradło Ci się kilka literówek :) (m.in: "maiłabym" "wiersza" zamiast wiersze) :)