poniedziałek, 29 września 2014

Kącik fimowy: Gwiazd naszych wina.

TYTUŁ: Gwiazd naszych wina
 (The Fault in Our Stars)
CZAS TRWANIA: 2 godziny 5 minut
GATUNEK: dramat, romans
PRODUKCJA: USA
PREMIERA: 6 czerwca 2014 roku (Polska)
16 maja 2014 roku (świat)
REŻYSERIA: John Boone
OCENA SPOŁECZNOŚCI: bardzo dobry

GŁÓWNA OBSADA:
Shailene Woodley - Hazel
Ansel Elgort - Gus
Nat Wolff - Isaac
Laura Dern - Frannie

   Tak to już z molami książkowymi bywa, że ciągnie nas do zobaczenia ekranizacji naszych ulubionych książek. Nie chciałam iść do kina na ten film, ponieważ po tym jak doświadczyłam tak wielu emocji w książce bałam się po prostu, że w kinie cały czas będę płakać, a musicie mi uwierzyć, że nie jestem nauczona okazywać słabości przy ludziach. Dramaty zawsze oglądam w zaciszu domowym jak wszyscy śpią. Wtedy jakoś lepiej przyswaja mi się ludzkie tragedię. 

Co do filmu miałam ogromne oczekiwania. Myślałam, że mnie wzruszy tak samo jak książka, a może nawet bardziej. Jak myślicie, czy według mnie film okazał się lepszy od książki? 
  Fabuły tej historii chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jednak postaram się szybko i sprawnie skrócić dla tych co jeszcze nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. Wiec tak.. Jest sobie Hazel Grace, która ma 16 lat i raka tarczycy. Musi chodzić z butlą tlenową, aby mogła jakoś oddychać i w miarę normalnie funkcjonować. Nie wychodzi prawie wcale z domu. Czas spędza przed telewizorem oglądając swoje ulubione reality show, a także w kółko czytając tą samą książkę pt.'Cios udręki'. Jej rodzice czują się zaniepokojeni i chcą aby była taka jak normalne nastolatki. W tym celu namawiają ją na udział w grupie wsparcia. Robi to niechętnie, aby uszczęśliwić swoich rodziców. Niespodziewanie poznaje tam Gusa- byłego koszykarza, który ma amputowaną nogę. Szybko nawiązują ze sobą kontakt i rodzi się między nimi uczucie. Niestety nie będą mogli cieszyć się swoim szczęściem zbyt długo, ponieważ nawracająca się choroba postanawia znowu pokazać, że jest najważniejsza w ich życiu. 


  Film tak jak książka początkowo był mdły, nudny. Hazel poznaje Gusa i się w sobie zakochują. Odwiedzają Amsterdam. Następnie następuje nagła zmiana sytuacji. Bałam się trochę tego, że aktorzy nie odzwierciedlą zbyt dobrze emocji, że będzie to niewiarygodnie wyglądało. Ale okazało się, że nie miałam o co się martwić i nawet Ansel Elgort, do którego od początku miałam duże wątpliwości potwierdził, że jest dobrym aktorem. Były łzy- owszem, bo przy takich filmach nie da się nie płakać. Ale czegoś mi brakowało tego czaru jaki ma książka, a film niestety nie posiadał. Coś nie grało, ale nie mogę na dzień dzisiejszy powiedzieć co. Po obejrzeniu filmu mam pewien niedosyt, chociaż zdaję sobie sprawę, że film został dobrze wykonany, ale po prostu nie czułam tego, czego doświadczyłam podczas czytania książki. Nie będę ukrywać, że troszeczkę się zawiodłam. Wszystko było wykonane po prostu poprawnie i nic więcej. Chociaż, muszę przyznać, że film pozwolił mi nieco bardziej zrozumieć niektóre kwestie występujące w książce. Niektóre cytaty stały się dla mnie bardziej zrozumiałe, więc nie jest tak źle. Film wydaje mi się jedynie wypełnieniem historii przedstawionej w książce i osobiście uważam, że każdy kto decyduję się na obejrzenie tego filmu obowiązkowo musi przeczytać najpierw książkę, bo inaczej ten film jest jedynie romansem, który w tle przedstawia ciężką i wyniszczając chorobę jaką jest rak. W książce jest inaczej, bo głównym wątkiem jest sama choroba, a gdzieś tam na bocznym planie miłość Hazel i Gusa.
Decyzja oczywiście należy do Was.Czy polecam ten film? Pod warunkiem, że przeczytacie pierwowzór. Ostatecznie uważam, że książka jest o wiele lepsza, ciekawsza od samego filmu. 

MOJA OCENA: 7/10

 
 


piątek, 26 września 2014

Co w kinie piszczy? Czyli przegląd premier (26.09)

Witajcie!

Postanowiłam, że będę pisać posty, w których specjalnie dla Was będę robiła przegląd premier filmowych na nadchodzący tydzień. Akurat dzisiaj swoją premierę ma dość spora ilość filmów, których fabułę krótko Wam przybliżę. Mam nadzieję, że któryś z nich Was zainteresuje i być może wybierzecie się do kina. 

 TYTUŁ: Bez litości (The Equalizer)
GATUNEK: thriller
PRODUKCJA: USA
REŻYSERIA: Antonie Fuqua
CZAS: 128 minut
DOZWOLONE OD LAT 15
OBSADA: Denzel Washington, Marton Csokas, Chole Grace Moretz

Były agent CIA stara ułożyć sobie życie i zapomnieć o trudnej przeszłości. Jednak pewnego dnia spotyka na swojej drodze młodą prostytutkę, która została zmuszona do pracy dla brutalnych rosyjskich gangsterów. Główny bohater poruszony jej historią postanawia uwolnić ją z rąk bandytów i jednocześnie rozliczyć się z grzechami jakie kiedyś popełnił. Dochodzi do wniosku, że jego celem jest pomaganie także innym bezsilnym i skrzywdzonym ludziom, więc zamieszcza ogłoszenie w lokalnej gazecie. Wkrótce zaczynają zgłaszać się do niego 
 inni ludzie. 

 ***

 TYTUŁ: Efekt Domina
GATUNEK: dokument
PRODUKCJA: Niemcy, Polska
REŻYSERIA: Elwira Niewiera, Piotr Rosołowski
CZAS: 76 min
DOZWOLONE OD LAT 12

Rafael i Natasza zakładają rodzinę. Miejsce ich zamieszkania, które kontrolowane jest przez Rosję szybko psuje im ich romantyczną przygodę. Natasza, która jest Rosjanką musi uporać się z niechęcią otoczenia. Prawdziwa historia wielkiej miłości w nieistniejącym kraju.
 

***

TYTUŁ: Witamy w Nowym Jorku (Welcome to New York)
GATUNEK: dramat
PRODUKCJA: Francja
REŻYSERIA: Abel Ferrara 
CZAS TRWANIA: 124 min
DOZWOLONE OD LAT 15
OBSADA: Gerard Depardieu, Jacqueline Bisset, Marie Moute, Paul Calderon

Pewien francuski wpływowy finansista przyjeżdża służbowo do Nowego Jorku i od razu zamawia usługi luksusowych prostytutek. Jedna z pracownic hotelu oskarża go o gwałt. Film przedstawia prawdziwą historię szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który w 2011 roku został aresztowany w związku z podejrzeniem o gwałt. 


***

 TYTUŁ: Spódnice w górę! (Sous les jupes des filles)
GATUNEK: komedia
PRODUKCJA: Francja
REŻYSERIA: Audrey Dana
CZAS TRWANIA: 118 min
DOZWOLONE OD LAT 15
OBSADA: Isabelle Adjani, Vanessa Paradis

Film opowiada o perypetiach jedenastu kobiet.
Najsłynniejsze Francuzki świata w komedii stworzonej przez kobiety, o kobietach – dla kobiet i dla mężczyzn, którzy ich pożądają.


***
  Na który z filmów macie ochotę wybrać się do kina? Albo jaki Was ogólnie zainteresował? 
Jeżeli o mnie chodzi najbardziej jestem ciekawa trzech pierwszych produkcji, aczkolwiek żadna z wymienionych wyżej pozycji filmowych zbyt bardzo mnie nie zachęciła do siebie i z pewnością nie wybiorę się do kina, ale może kiedyś obejrzę sobie w domu. Póki co jadę w środę na 'Miasto 44' i oczywiście potem pojawi się recenzja. Jestem ciekawa jakie wywrze na mnie wrażenie, ponieważ naczytałam się wiele pozytywnych jak i negatywnych opinii na temat tego filmy.
Wspomnę jeszcze tylko, że swoją premierę również ma 'Pszczółka Maja', która teraz będzie błyszczeć na wielkim ekranie. 
3 października przyjdę do Was z innymi, bardziej ciekawszymi moim zdaniem premierami.
A tymczasem jestem ciekawa Waszych opinii na temat przedstawionych przeze mnie premier.
Pozdrawiam! 
P.S
Zmieniłam nazwę i od dzisiaj będę odwiedzać Wasze blogi jako Czarny Kruk

poniedziałek, 22 września 2014

Marta A. Trzeciak - Bliżej Dalej

AUTOR: Martyna A.Trzeciak
TYTUŁ: Bliżej Dalej
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura piękna
DATA WYDANIA: 30 maja 2014 roku
ILOŚĆ STRON: 355
CENA: 34 zł

"Tej nocy zagrzmiało pięć gromów. I pięć piorunów uderzyło w ziemię'
- 5 str.

 Już na początku muszę napisać, że ta książka jest przepiękną opowieściach o więzach rodzinnych, które nigdy nie gasną. Nawet czas nie jest w stanie ich zniszczyć. I ta rzecz chyba najbardziej podobała mi się w tej pozycji. Ale zaraz, zaraz.. Było też kilka innych świetnych rzeczy, jak choćby postać Rity o których muszę wspomnieć. Tak wiec nie przedłużając zapraszam do zapoznania się z fabułą tej książki. 
  Tajemnicza śmierć ojca łączy trzy przyrodnie siostry, które nie widziały się ze sobą od wielu lat. Tworzą wybuchową mieszankę - Rita jest rozpitą perkusistką, Matylda weganką udzielającą się społecznie, a Stella cierpi na chroniczną bezsenność. Siostry spotykaja się w wielkim, niezwykłym domu swojej ciotki - pełnym wspomnień z dzieciństwa i niewypowiedzianych sekretów. Okazuje się, że czeka je zadanie, które wymaga współpracy i odnalezienia siły, które wszystkie trzy posiadają. Wyruszają w podróż, by odkryć tajemnice swojej przeszłości oraz przyszłości. Siostry zrozumieją, że łączy je coś więcej, niż tylko więzy krwi, a życie ich wszystkich zawiśnie na włoski, jeśli nie zaczną ufać swojej pradawnej intuicji. 
[opis pochodzi z okładki książki]
  Już od samego początku książka mnie pozytywnie zaskoczyła. Pierwszy rozdział jest pełen dynamiki i ta akcja przez resztę książki mknie do przodu z zaskakującym tempem co ostatecznie wpływa na to, że czytelnik nie jest w stanie momentami oderwać się od lektury. Zostajemy w bardzo przyjemnej atmosferze wprowadzony w życie trzech sióstr, ciotek, a także mężczyzny będącym ojcem, kochankiem i mężem. I w sumie to jego postać zdecydowała, że te kobiety mają takie, a nie inne życie. Ojciec sióstr był bardzo kochliwym człowiekiem. Miał kochanek tyle, że pewnie sam nie potrafił ich zliczyć. Potrafił odkryć w najskromniejszej kobiecie prawdziwe piękno i zdaję się, że one właśnie za to go kochały. Nie zatrzymywał się. Chociaż mało go było w książce to wywnioskowałam, że był człowiekiem bardzo impulsywną, który nie mógł usiedzieć na jednym miejscu więcej niż minutę. Oczywiście przez ten jego charakter cierpiały najbliższe mu osoby. Córki, kochanki i jedyna żona Adelina, która w książce ukazana jest jako niezwykle ciepła kobieta, która pomimo romansów swojego męża potrafiła go nadal kochać, a nawet okazywać zrozumienie kochankom, które z nim sypiały. Przedstawiony był w książce jako ktoś wyjątkowy. Momentami wydawało mi się, że autorka zbyt mocno go wyidealizowała, ale być może był to przemyślany już od początku zabieg.To teraz wyobraźcie sobie jego pogrzeb.. W sumie nie musicie tego robić, ponieważ sama autorka świetnie to opisała i wystarczy jedynie sięgnąć po jej dzieło, które muszę Wam powiedzieć jest warte uwagi. 
 Chciałabym też napisać coś o siostrach, które były tak różne od siebie, a zarazem tak podobne. Najbardziej polubiłam Ritę, która jest osobą z kilka względów podobną do mnie. Perkusistka, alkoholiczka słynąca z ciętego języka. Zna wszelkie wulgarne slogany jakie mogą istnieć na świecie. Bezkompromisowa i bezwzględna. Zewnętrznie twarda, wewnątrznie bardzo wrażliwa. Kolejna  z nich Matylda, która momentami przypominała mi moją mamę. Była taka bardzo wyciszona, wszystkiego sie bała. Miała córkę, którą wychowywała samotnie.
I ostatnia z nich Stella, której bardzo mało było w książce, ponieważ na wskutek pewnych wydarzeń po prostu się gubi i to właśnie dwie pozostałe siostry wyruszają jej z pomocą. 
  Język jakim posługuję się Matra Trzeciak jest bardzo wiarygodny i taki ludzki ze względu na wspomniane już przeze mnie przekleństwa, słowa, których niejeden człowiek wstydzi się wypowiadać. Dialogi pomiędzy postaciami były tak prawdziwe, że nie mogłam uwierzyć, że postacie są tylko postaciami, a nie ludzkimi stworzeniami.
 Książka okazała się być również zabawna, ale zawsze przemyślana. Wszystkie sytuacje, wszelkie wątki nie były przypadkowe i to jest wielki atut stylu pisania autorki. Tak sobie patrze z perspektywy czasu i wydaje mi się, że dość sporo było tych wątków i autorka potrafiła to ogarnąć, a każdy wątek został zakończony. Nasunęło mi się również takie stwierdzenie kulinarne, że książka była 'smaczna'. Pod każdym względem. Choć muszę dodać, że momentami nierealna. Było w niej odrobinę magi, ale rozumiem zamierzenia autorki. 
  Cóż jeszcze o niej napisać? Wspaniale mi się ją czytało. Była to książka, przy której spędziłam wspaniały czas, zatraciłam się w pięknym świecie, który chciałabym kiedyś odwiedzić. Wszystko było takie ciepłe, przyjemne.. Sama nie wiem jak to dokładnie określić. Mam nadzieje, że Ci co przeczytali tą książkę wiedzą co mam na myśli i doświadczyli podobnego uczucia.
  "Bliżej Dalej" zdecydowanie polecam kobietom, nastolatkom, dziewczynom. To książka o kobietach i dla kobiet. Jest w niej również odrobinę oryginalności i wiecie co? Jestem dumna jako Polka, że taka książka wyszła spod pióra Marty A. Trzeciak. Naszej rodaczki. Zachęcam wszystkie czytelniczki mojego bloga do zapoznania się z tą książka. Mogę Wam zagwarantować, że nie będziecie zwiedzone. 

ALICE POLECA!


MOJA OCENA: 8+/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję samej autorce - Marcie A. Trzeciak
Fakt ten nie miał wpływu na moją recenzję.

piątek, 19 września 2014

19.09 - premiera filmu 'Miasto 44'

TYTUŁ: Miasto 44
GATUNEK: dramat, wojenny
PREMIERA: 19 września 2014 roku (Polska)
30 lipca 2014 roku (świat)
SCENARIUSZ I REŻYSERIA: Jan Komasa

Witajcie!
Postanowiłam, że na moim blogu będe pisać o nadchodząćych premierach filmów, ksiażek czy też czegokolwiek co według mnie jest ważne. Myślę, że dzięki temu mój blog będzie nieco bardziej ciekawszy dla Was.
Tak więc dzisiaj przybywam do Was z zapowiedzią filmu pt. 'Miasto 44' o którym mam nadzieję, że słyszeliście chociaży dzieki telewizji, która teraz bardzo promuje ten film. 
'Miłość w czasach apokalipsy' - ten napis budzi we mnie pewnego rodzaju przerażenie, bo jak taka miłość może przetrwać, gdy jedyne czego człowiek chcę w takiej sytuacji to za wszelką cenę ratować własne życie? Myślę, że to hasło doskonale oddaje w jedym zdaniu to o czym twórcy filmu chcą nam powiedzieć. A o czym on dokładnie jest?

Film "Miasto 44' to opowieść o młodych Polakach, którym przyszło wchodzić w dorosłość w okrutnych realiach okupacji. Mimo to są pełni życia, namiętni, niecierpliwi. Żyją tak, jakby każdy dzień miał okazać się tym ostatnim. Nie wynika to jednak z nadmiernej brawury czy młodzieńczej lekkomyślności - taka postawa jest czymś naturalnym w otaczającej ich rzeczywistości, kiedy śmierć grozi na każdym kroku.

Warszawa, lato 1944. Stefan (Józef Pawłowski) opiekuje się matką i młodszym bratem. Przejął obowiązki głowy rodziny po tym, jak ojciec - oficer Wojska Polskiego - zginął w kampanii wrześniowej w 1939 roku. Pracuje w fabryce Wedla, z coraz większym trudem znosząc upokorzenia ze strony Niemców. Marzy o chwili, kiedy będzie mógł im za wszystko odpłacić i spełnić obowiązek wobec Ojczyzny. Obiecał matce, że nie zaangażuje się w działalność ruchu oporu, jednak - kiedy tylko nadarza się okazja - wstępuje w szeregi Armii Krajowej. Do konspiracji wciąga go Kama (Anna Próchniak), sąsiadka z kamienicy na warszawskiej Woli, z którą przyjaźni się od dziecka. Dziewczyna skrycie kocha się w Stefanie, mając nadzieję, że po wojnie będą razem. Ale to za sprawą spotkania z subtelną i wrażliwą Biedronką (Zofia Wichłacz) Stefan zazna smaku pierwszej, młodzieńczej miłości. Jednak Stefanowi i Biedronce nie jest dane zbyt długo cieszyć się wzajemnym zauroczeniem.
 
[opis dystrybutora kino]

Zachęceni? Bo ja bardzo. Jest to film polskiej produkcji i tym bardziej mam nadzieję, że będzie on ciekawy i będziemy mogli być z niego dumni. Tematyka wydaję mi się o tyle ważna, że mam nadzieję pojechania na ten film razem ze szkołą, ponieważ moim zdaniem grono pedagogiczne powinno organizować młodzieży wyjazdy na takie właśnie filmy.  Jeżeli to się nie uda to obejrzę go na własną rękę. 
A Wy się wybieracie? Czy raczej nie są to Wasze klimaty?  
Na koniec mam dla Was zwiastun:

wtorek, 16 września 2014

English Matters. Fashion - wydanie specialne.

Dzisiaj nieco o modzie, o której na moim blogu nigdy nie pisałam. Nie jestem żadną miłośniczką mody, nie ubieram się w najnowsze trendy, ponieważ wolę swój własny, niezależny styl. Jednak wbrew pozorom chętnie czytam magazyny o modzie, bo zawsze dowiem się czegoś ciekawego czego być może nie wykorzystam, ale będę bogatsza o wiedzę. 
Czy jesteście ciekawi czego dowiedziałam się za pośrednictwem najnowszego wydania specjalnego czasopisma English Matters? 
Chyba nikomu nie trzeba mówić, ani tłumaczyć z czego przede wszystkim słynie Mediolan. Miasto, które określane jest jako jeden z czterech najważniejszych stolic modowej potęgi. W artykule pt.' Milan" the Navel of Fashion' dowiecie się więcej o tym pięknym włoskim mieście. 

Przyjemnie czytało mi się artykuł, który nosił tytuł: British Fashion: Iconic Figures. Uważam, że tytuł mówi sam za siebie. Mowa w nim o Brytyjczykach, którzy mieli znaczny wpływ na ukształtowanie się dzisiejszej mody. Jak dla mnie najbardziej interesującą postacią był Alexander McQueen o którym warto poczytać w tym artykule. 

'Victorian Fashion Victims' - cofniemy się do XIX-wiecznej Anglii i dowiemy się jak nosiły się ówczesne kobiety, które miały bardzo odmienne style życia, bo niektóre były bogatsze, a  niektóre biedniejsze co miało dość duży wpływ na rzeczy, które na siebie zakładały. 

Bardzo współczesnym tematem, który teraz jest na czasie porusza artykuł o nazwie 'Top Fashion Blogs'. Jak sam tytuł mówi, jest w nim mowa o blogach modowych, na które ja osobiście rzadko wchodzę. Musi mi się dana blogerka bardzo spodobać, abym odwiedzała jej blog regularnie.  Natomiast chętnie odwiedzę blogi, o których była mowa w tym artykule. 


'Fashion Mistress' jest o naszej dumie narodowej w świecie modelingu, czyli o Anji Rubik, którą wszyscy znają, a chociażby kojarzą za pośrednictwem takich programów jak .Top Model' czy też 'Projekt Runway'. Krótki, ale ciekawy artykuł o tej właśnie postaci.
'Cricle of Fashion' to spis imprez, czy też świat modowych w danym miesiącu. Dla osób, dla których moda to hobby, będzie to świetna informacja. 

 'Clothing Sweatshops: Can We Finally Sew it Up' - artykuł pokazujący, że moda to nie tylko piękne ciuchy, modelki, okładki, ale także coś o czym nie mówi się głośno. Poznacie jak żyją niewolnicy mody, czyli Ci, którzy nie są pokazywani w blasku fleszy. Poznacie ich warunki pracy, oraz sam fakt znęcania się nad nimi fizycznie i psychicznie.
Coś dla fanów Justina Timberlaka. Niektórym z pewnością osłodzi on czas spędzony że specjalnym wydaniem. Pod lupę wzięto jego piosenkę pt.Suit & Tie.
Osobiście nie jestem jego fanką, ale dla niektórych obecność jego osoby w tym magazynie może być bardzo ekscytująca. 

No i ostatnim już artykułem jaki mamy przyjemność przeczytać jest 'Wacky,Tacky or Hot?- Fashion Redefined' . Czytało mi się go chyba najprzyjemniej, ponieważ sam temat leżał w kręgu moich zainteresowań. Mowa w nim była o dziwnych strojach, a także pomysłach jakimi może pochwalić się moda. W końcu można się nią również bawić, bo po to moim zdaniem ona jest :) 

Tak jak zawsze magazyn mnie nie rozczarował i po jego przeczytaniu jestem zadowolona, pełna nowej wiedzy i angielskich słówek. Serdecznie polecam szczególnie osobom, które kochają modę i chcą się o niej nieco więcej dowiedzieć, a także tym co być może jej nie znają i troszkę się jej boją. Myślę, że wydanie specjalne English Matters będzie dla Was idealnym przewodnikiem w poznawaniu podstaw modowej filozofii. 
Zachęcam i polecam!

CENA: 11.50 zł 

Za możliwość zapoznania się z wydaniem specjalnym serdecznie dziękuję Wydawnictwu Colorful Media.
Fakt ten nie miał wpływu na moją recenzję. 

czwartek, 11 września 2014

Stosik wrześniowy (09.14) + krótka informacja

Witajcie!
Za oknem pada. Jesienna aura wkrada się do mojego małego świata. Przyjmuje ją z otwartymi ramionami i pragnę, aby została ze mną jak najdłużej. Bo naprawdę kocham jesień.
Żeby jeszcze bardziej umilić Wam i sobie czas postanowiłam dodać stosik wrześniowy. Jesteście ciekawi co nowego zamieszkało w mojej małej biblioteczce?
Tak prezentują się moje zdobycze razem, ale poniżej dodam jeszcze dwa zdjęcia.
Od góry:
1. Stephen King 'Ostatni bastion Barda Dawesa' - książka wypożyczona z biblioteki. Wracam do twórczości mojego ulubionego autora, ponieważ bardzo stęskniłam się za tym uczuciem, którego nie potrafię nawet nazwać. Ale ono towarzyszy mi zawsze, gdy czytam książki Kinga i chyba większość osób, które czytają książki tego autora doświadcza podobnego samego uczucia. 
2. M.A. Trzeciak 'Bliżej dalej' - obecnie czytam, dostałam ten egzemplarz od autorki. 
3.Marta Ba 'O pamiętaniu' - od Wydawnictwa Novae Res
5. Mariusz Sienkiewicz 'Walizki hipochondryka'  - od Wydawnictwa Znak


Na mój wrześniowy stosik składają się również czasopisma z Wydawnictwa Colorful Media
Oto one:
 1. English Matters
2. Engilsh Matters. Engilsh Spoken Today. - wydanie specjalne - już przeczytane [link]
3. English Matters. Fashion. - wydanie specjalne - obecnie czytam
4. Business English.

Przeczytaliście już coś z tego stosiku? Może napiszecie w komentarzu opinie o danej książce? Chętnie przeczytam.

INFORMACJE
W nazwie posta napisałam o krótkiej informacji. Może nie będzie to o tyle sama informacja, ale muszę się Was poradzić. Ostatnio mam wrażenie, że mój blog zrobił się bardzo monotonny i boję sie, że jest dla Was zbyt nudny. Ciągle tylko recenzje książek i od czasu do czasu machnę recenzje filmów. Zdaje sobie sprawę, że jest to głównie blog o książkach i dla książek, ale chyba zgodzicie się ze mną, że nie tylko książkami czytelnik żyje? Dlatego chciałabym też na moim blogu poruszać tematy ważne, które być może kogoś poruszą do działania. To jedna z planowanych nowości na tym blogu. Jednak chciałabym czegoś jeszcze i tu kieruje się do Was moi drodzy Czytelnicy. Czy macie jakieś pomysły, propozycje aby ten blog stał się dla Was jeszcze ciekawszy? Mogą dotyczyć wyglądu, stylu pisania, wszystkiego. Każdą Waszą opinię na ten temat dokładnie przemyślę. Mam nadzieję, że mi pomożecie. Nienawidzę monotonii, bronie się przed nią czym tylko mogę, a teraz czuję, że mnie pokonuję. 
Z góry dziękuję za każdy komentarz, który może mi w tym pomóc.
Pozdrawiam
-Wasza Alice-

środa, 10 września 2014

Informacje o spotkaniach autorskich z Wydawnictwem M.

Mam dla Was dzisiaj ciekawe informacje, które być może Was zainteresują. 
Wydawnictwo M organizuje spotkania autorskie. Jeżeli czujesz, że jesteś zainteresowany to zapraszam do zapoznania się ze szczegółami, które podam poniżej:

14 września od godziny 13:00 w kinie ARS – Krakowska premiera książki „Jego
Oczami” wzbogacona o spotkanie z Szymonem J. Wróblem i Markiem Barańskim

16 września o godzinie 17:30 w Klubie Dziennikarzy pod Gruszką – spotkanie z
Krzysztofem Ziemcem


Osobiście nie mam jak dojechać, ale mam nadzieję, że ktoś z Was pojedzie i zda relacje :)
Pozdrawiam!

niedziela, 7 września 2014

Engilish Matters. English Spoken Today - wydanie specialne

  Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić wydanie specjalne czasopisma English Matters. Stali czytelnicy mojego bloga pewnie już wiedzą, że jestem zafascynowana możliwością uczenia się języka angielskiego jaką daje mi Wydawnictwo Colorful Media. Każde z wydań posiada świetne artykuły, które nie tylko uczą, ale tez inspirują. 
  W  "English Spoken Today'' główną rolę odkrywa nowoczesny język angielski. Jesteście ciekawi co znajduję się w środku?

Oczywiście ten numer jak i poprzednie jest niezwykle ciekawy, co postaram Wam się udowodnić opisując w skrócie o czym jest 'English Spoken Today' .

Nie interesuję się zbytnio na własną rękę historią, ale jeżeli coś jest o niej do przeczytania to chętnie dowiaduje się ciekawych faktów z przeszłości. Piszę o tym, ponieważ artykuł o  tytule ' People Who Have Influenced the English Language' zdradza nam nazwiska osób i nazwy miejsc, które miały wpływ na ukształtowanie się dzisiejszego języka angielskiego. Opisane w nim pięć postaci dają spojrzeć na geneze tego języka z nieco innej strony. 

Kolejny artykuł jest bardzo na czasie. 'Read All About it- in the Tabloids' opisuje nam słowa czy też zwroty, które tabloidy używają, aby przyciągnąć potencjalnego czytelnika. Inaczej mówiąc zszokować go tak, aby chciał przeczytać dany artykuł, a co za tym idzie? Kupić oczywiście daną gazetę. Okazuje się, ze tytuły są bardzo ważne i to one decydują o tym jak dużym zainteresowaniem obdarzy czytelnik daną gazetkę.

'What's in a Language' to artykuł, który zachęci każdego, ponieważ zjawisko w nim opisane panuję u nas od niedawna. Chodzi tu o dodawaniu do zdań ojczystego języka angielskich słówek. I tak jest np. u nas w Polsce, czy też we Francji, Hiszpanii. Myślę, że świetnym na to dowodem, będe dwa pierwsze zdania, które zostały użyte jako otwarcie tego artykułu. 
'"Sorki, but I just put a słitfocie of meself on Fejsie. I'll lovciam cię if you lajkować it."'

Kolejnym dość rozbudowanym, ale za to ciekawym artykułem jest 'Wash Your Mount Out'. Przeczytamy w nich o słowach, które uważane są za wulgarne bądź obrażające daną grupę osób. Warto o tym poczytać, żeby nie popełnić żadnej gafy, kiedy będziemy znajdować się w krajach, w których posługujemy się językiem angielskim. 

Ciekawym artykułem, który jest utrzymany w klimacie poprzedniego tematu jest 'Slang in the English Language'. Dość przyjemny i ciekawy temat, który zawsze jest i będzie aktualny.  Dzięki niemu nauczyłam się wielu ciekawych i potrzebnych zwrotów. 

Następny tekst jest przyjemny i odprężający. Możemy sobie pośpiewać, a to chyba każdy lubi. Będziemy analizować piosenkę zespołu Outkast 'Hey... Ya'. W tym kawałku artysta używa bardzo wiele zwrotów, które niejednokrotnie dla osób, które nie znają jeszcze dobrze języka angielskiego mogą być trudne do zrozumienia. Rozkładamy piosenkę na czynniki pierwsze i dowiadujemy się co autor miał na myśli. 

Kolejny artykuł, który Wam krótko opisze był chyba jak dla mnie najciekawszy, ponieważ czytałam go z największym zainteresowaniem. Nosi on tytuł: 'Dr. Phil- the Cure for the Modern Times'. Mowa w nim jest o Philu McGraw i jego kontrowersyjnym show 'Dr. Phil'. Dlaczego kontrowersyjnym? Dowiecie się czytając ten artykuł :) 

Równie interesującym dla mnie tekstem w specjalnym wydaniu English Matters był artykuł o nazwie 'Literature and Its Borders', czyli tłumacząc na język polski: Literatura i jej granica. No właśnie, czy literatura w ogóle może mieć jakieś granice? Okazuję się, że dla niektórych tak.
Przeczytamy tu o osobach homoseksualnych, które w swoich dziełach literackich poruszali kwestie osób innej orientacji. Wielkim moim zdziwieniem było nawiązanie do sławnej bajki  Hansa Christiana Andersena pt. Mała Syrenka. 

Okazuję sie, że język angielski jest językiem urzędowym nie tylko w takich krajach jak USA czy UK, ale także w afrykańskich krajach takich jak Nigeria.  Tą kwestie przybliży Wam nieco bardziej artykuł o nazwie 'The Risk of Axing Questions - Nigeria Pidgin' 

'From Texting to Sexting' opisuję to jak bardzo ostatnio polubiliśmy skracać pisanie sms. Co ostatecznie wygląda dla mnie jak język chiński.  To zjawisko bardzo dobrze opisano w tym artykule.

"Computers Says No' to ostatni artykuł w tym wydaniu specjalnym. Mowa w nim o popularnych programach nauki języka obcego.

Specjalne wydanie czasopisma English Matters moim zdaniem jest po prostu świetne. Zostały spełnione moje wszelkie oczekiwania. Czytało mi się z naprawdę z bardzo dużą przyjemnością. Oczywiście polecam każdemu, kto uczy się języka angielskiego. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Colorful Media.
Fakt ten nie miał wpływu na moją opinię. 

czwartek, 4 września 2014

Izabela Sowa 'Powrót'

AUTOR: Izabela Sowa
TYTUŁ: Powrót
WYDAWNICTWO: Znak
GATUNEK: literatura współczesna
DATA WYDANIA: 25 sierpnia 2014 roku
ILOŚĆ STRON: 240
CENA: od 21 zł do 35 zł

Dorotka rozczarowała wszystkich – zamiast skończyć ASP, zajęła się robieniem tatuaży, zamiast realizować gotowy scenariusz, zdecydowała się napisać swój własny – wyjechała.
Teraz wraca: do kraju, do rodziców, do siebie.
I choć nadal nie pasuje do wyobrażeń swoich bliskich, nie chce się już buntować i walczyć.  Nadal robi wszystko po swojemu, zadziwia wyglądem i pomysłami na życie. 

''Powrót'' Izabeli Sowy to opowieść o młodej kobiecie, której wydaje się, że dawno opuściła szkołę złudzeń, bo stanęła oko w oko z tym, przed czym ucieka pokolenie trzydziestolatków – z dorosłością. Okazuje się jednak, że życie potrafi zaskoczyć bardziej niż magia krainy Oz. 
  Czy Dorotka okaże się na tyle silna, by na przekór wszystkim podążać swoją drogą?
  Do sięgnięcia po tą właśnie pozycję zachęcił mnie już sam opis z okładki. Po nim spodziewałam się historii o twardej młodej kobiecie, która podąża za marzeniami i zrobi dla nich wszystko. Niestety, ale już na wstępie muszę napisać, że bardzo się zawiodłam. Być może dlatego, że nie znałam poprzednich książek Izabeli Sowy ? A być może dlatego, że ostatnio spotykałam się raczej z dobrymi pozycjami polskich autorów i bardzo wierzyłam, że kolejna książka  naszego rodaka będzie również dobra? Koniec gdybania. Lepiej sami zobaczcie co w tej książce jest nie tak. 
  Otwierając książkę i czytając pierwsze strony czułam się w niewielkim stopniu zaciekawiona. Sam początek, czyli kilka pierwszych kartek jest dobry, dwuznaczny i zabawny. Jednak potem coś się psuje. Chaos to dobre słowo. Tak możemy określić tą książkę. Autorka pisze w sposób bardzo chaotyczny jak na tak prostą, obyczajowa książkę.  Wielokrotnie miałam do czynienia z podobnym stylem pisania, jednak były to raczej książki, przy których nic nie było pewne, które były dziwne i nie zrozumiałe. Sama nie wiem dlaczego autorka zdecydowała się na aż taki misz masz. Podziałało to jedynie na niekorzyść całości.
  Już główna bohaterka od samego początku mnie bardzo irytowała. Myślałam, że będzie to bardziej rockowa dziewczyna, która niczego się nie boi, jest wydziarana od stóp do głów. W zamian za to dostałam dorosłą już osobę, która momentami zachowywała się jak dziewczynka z podstawówki. Miałam nadzieje, że autorka ładnie opiszę nam cały proces tatuowania i będzie to robiła w miarę często a tu masz! Momentami miałam wrażenie, że Dorotka nie wkłada w ogóle serce w to co robi, chociaż była to jej pasja. Pozostałe postacie również mnie zawiodły. Wszyscy wydawali mi się bardzo płytcy i z nikim nie mogłam się utożsamić. Natomiast najbarwniejsza postacią jest babcia Dorotki. Dialogi z nią momentami były bardzo zabawne i osłodziły mi chociaż odrobinę czasu kiedy to zmagałam się z tą pozycją.
  Książka była dla mnie naprawdę nudna i nic nie wniosła w moje życie. Historia bardzo mnie zawiodła. Przyznam się, że miałam takie momenty, w których to chciałam po prostu odłożyć książkę, zapomnieć o niej i nigdy ponownie jej nie otwierać. Nie zrobiłam tego, ale niektóre fragmenty po prostu pomijałam. Bardzo się zawiodłam. Nie chcę już więcej nic złego pisać na tą książkę, bo wiecie, że tego nie bardzo lubię. 
 Przykro mi to stwierdzić, ale żałuję czasu jaki straciłam na tą pozycje. Okazała się dla mnie ogromnym wyzwaniem i czytało mi się ją bardzo opornie. Osobiście nie polecam i przykro mi to pisać tym bardziej, że jest to dzieło polskiej pisarki. Samej autorce chciałabym jeszcze dać szanse i w przyszłości przeczytać inną jej pozycję. 

MOJA OCENA:  1/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak