TYTUŁ: Powrót
WYDAWNICTWO: Znak
GATUNEK: literatura współczesna
DATA WYDANIA: 25 sierpnia 2014 roku
ILOŚĆ STRON: 240
CENA: od 21 zł do 35 zł
Dorotka rozczarowała wszystkich – zamiast skończyć ASP, zajęła się robieniem tatuaży, zamiast realizować gotowy scenariusz, zdecydowała się napisać swój własny – wyjechała.
Teraz wraca: do kraju, do rodziców, do siebie.
I choć nadal nie pasuje do wyobrażeń swoich bliskich, nie chce się już buntować i walczyć. Nadal robi wszystko po swojemu, zadziwia wyglądem i pomysłami na życie.
''Powrót'' Izabeli Sowy to opowieść o młodej kobiecie, której wydaje się, że dawno opuściła szkołę złudzeń, bo stanęła oko w oko z tym, przed czym ucieka pokolenie trzydziestolatków – z dorosłością. Okazuje się jednak, że życie potrafi zaskoczyć bardziej niż magia krainy Oz.
Czy Dorotka okaże się na tyle silna, by na przekór wszystkim podążać swoją drogą?
Do sięgnięcia po tą właśnie pozycję zachęcił mnie już sam opis z okładki. Po nim spodziewałam się historii o twardej młodej kobiecie, która podąża za marzeniami i zrobi dla nich wszystko. Niestety, ale już na wstępie muszę napisać, że bardzo się zawiodłam. Być może dlatego, że nie znałam poprzednich książek Izabeli Sowy ? A być może dlatego, że ostatnio spotykałam się raczej z dobrymi pozycjami polskich autorów i bardzo wierzyłam, że kolejna książka naszego rodaka będzie również dobra? Koniec gdybania. Lepiej sami zobaczcie co w tej książce jest nie tak.
Otwierając książkę i czytając pierwsze strony czułam się w niewielkim stopniu zaciekawiona. Sam początek, czyli kilka pierwszych kartek jest dobry, dwuznaczny i zabawny. Jednak potem coś się psuje. Chaos to dobre słowo. Tak możemy określić tą książkę. Autorka pisze w sposób bardzo chaotyczny jak na tak prostą, obyczajowa książkę. Wielokrotnie miałam do czynienia z podobnym stylem pisania, jednak były to raczej książki, przy których nic nie było pewne, które były dziwne i nie zrozumiałe. Sama nie wiem dlaczego autorka zdecydowała się na aż taki misz masz. Podziałało to jedynie na niekorzyść całości.
Już główna bohaterka od samego początku mnie bardzo irytowała. Myślałam, że będzie to bardziej rockowa dziewczyna, która niczego się nie boi, jest wydziarana od stóp do głów. W zamian za to dostałam dorosłą już osobę, która momentami zachowywała się jak dziewczynka z podstawówki. Miałam nadzieje, że autorka ładnie opiszę nam cały proces tatuowania i będzie to robiła w miarę często a tu masz! Momentami miałam wrażenie, że Dorotka nie wkłada w ogóle serce w to co robi, chociaż była to jej pasja. Pozostałe postacie również mnie zawiodły. Wszyscy wydawali mi się bardzo płytcy i z nikim nie mogłam się utożsamić. Natomiast najbarwniejsza postacią jest babcia Dorotki. Dialogi z nią momentami były bardzo zabawne i osłodziły mi chociaż odrobinę czasu kiedy to zmagałam się z tą pozycją.
Książka była dla mnie naprawdę nudna i nic nie wniosła w moje życie. Historia bardzo mnie zawiodła. Przyznam się, że miałam takie momenty, w których to chciałam po prostu odłożyć książkę, zapomnieć o niej i nigdy ponownie jej nie otwierać. Nie zrobiłam tego, ale niektóre fragmenty po prostu pomijałam. Bardzo się zawiodłam. Nie chcę już więcej nic złego pisać na tą książkę, bo wiecie, że tego nie bardzo lubię.
Przykro mi to stwierdzić, ale żałuję czasu jaki straciłam na tą pozycje. Okazała się dla mnie ogromnym wyzwaniem i czytało mi się ją bardzo opornie. Osobiście nie polecam i przykro mi to pisać tym bardziej, że jest to dzieło polskiej pisarki. Samej autorce chciałabym jeszcze dać szanse i w przyszłości przeczytać inną jej pozycję.
MOJA OCENA: 1/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.
Słabiutka ocena. To pewnie Cię zaskoczę, ale mnie ta książka przypadła do gustu. Już samo imię Dorotka i te celowe zdrobnienie jej imienia, miało nam nad wyraz uprzytomnić, że mamy do czynienia właśnie z kobietą, która kryje w sobie prawdziwe dziecko. I to właśnie w tej pozycji było najbardziej urocze. Dorotka i jej niezdecydowanie, jej nieśmiałość, jej kompletny brak podejścia do życia. I wcale nie uważam, że książka jest chaotyczna, bo jeśli opiera się na wspomnieniach, to siłą rzeczy fabuła nie będzie prosta. Z jednym jednak całkowicie się z Tobą zgodzę (w końcu:D) momentami książka była nudnawa, ale to wszystko przez miejscowe przegadanie. Jeszcze dodam jedno. Czytałam "Azyl" tej samej autorki, tamten tytuł również nie zachwycał pędzącą akcją, wręcz przeciwnie, fabuła momentami gnała do przodu jak ślimak w wyścigu, więc wiadomo, ale właśnie ten spokój i refleksja, tak mnie zachwyciły w twórczości Izabeli Sowy:D Kończąc, w naszych dwóch skrajnych opiniach widoczne jest gołym okiem stwierdzenie, że ile ludzi tyle też gustów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChciałabym Ci podziękować za ten komentarz, ponieważ czytelnicy mojego bloga będą mogli porównać i być może zdecydować czy książka jest dla nich.
UsuńToż mnie zaskoczyła i to ogromnie. Dziś rano czytałam recenzje 'Powrotu' na pewnym blogu i była ona bardzo pozytywna, a tu aż wieja arktycznym chłodem :) Jak widać ilu czytelników tylu opinii. Za to ja już czuję mętlik w głowie, bo nie wiem komu mam zaufać. Chyba najlepiej będzie tak, że wstrzymam się od szukania tej książki i ewentualnie ją przeczytam tylko wtedy, gdy okazyjnie trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńCzytałam Azyl tej autorki i tak średnio mi się podobał. Do tej nie byłam za bardzo przekonana i po Twojej recenzji raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam jedną książkę Sowy i na razie mi wystarczy. Widzę, że i ta nie jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńA tak mi się okładka podobała ale po przeczytaniu twojej recenzji uważam że nie będę tracić czasu na tą książkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Słyszałam już o tej książce i miałam ją zamiar przeczytać, ale teraz się zastanowie.
OdpowiedzUsuńMiałam to samo napisać... Ale wytknięte przez Ciebie błędy skutecznie mnie odstraszają.
UsuńIrytująca główna bohaterka potrafi zepsuć całą lekturę, znam to z e swoich doświadczeń literackich.
Ostatnio bardzo zawiodłam się na książce Sowy, więc Powrót sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze żadnej książki nie oceniłam tak nisko:) Czyżbym była zbyt wyrozumiała?:)
OdpowiedzUsuń"Powrót" raczej sobie odpuszczę.
Wydaje mi się, że jesteś za dobra dla nich.
UsuńZ wielkim bólem wystawiłam tą ocenę, ale niestety musiałam, bo zawsze jestem szczera w swoich opiniach.
Słyszałam o tej książce, nawet chciałam ją przeczytać. Teraz sama nie wiem.
OdpowiedzUsuń1/10. To nieczęsta ocena na Twoim blogu. Moja chrapka na tą pozycję została zamieniona w niechęć do niej.
OdpowiedzUsuńMasz racje. Nie jestem recenzentką, która lubi krytykować książki. Zawsze staram się wyciągnąć z nich to co mają najlepsze. No niestety, ale w przypadku książki pt.' Powrót' nie udało się.
UsuńDziękuję za ostrzeżenie, bo szykowałam się na kupno tej książki ;)
OdpowiedzUsuńojejj szkoda ze się z nią nie polubiłaś, nie znałam wcześniej :)
OdpowiedzUsuńTak czasami bywa. Zapewne nie słyszałaś o niej, bo w zasadzie jest to nowość Wydawnictwa Znak.
UsuńMimo niskiej recenzji i niezbyt pochlebnej opinii nie jestem nastawiona do książki w pełni negatywnie i, może jestem szalona lub nienromalna, ale się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
To dobrze, że nie kierujesz się wyłącznie moja opinią. W internecie jest też wiele pozytywnych recenzji tej książki, wiec może Ci się spodobać. Jakbyś dodała jej recenzje to daj znać, jak nie zapomnisz. Chętnie dowiem się czy Ci się ostatecznie spodobała czy też nie.
UsuńAkurat mam wolną chwilę, więc chętnie Cię odwiedzę.
Świetna okładka, bardzo przyciągająca wzrok. Ale ocena bardzo krytyczna, chyba nigdy nie dałam 1 żadnej książce. Nie wiem, czy przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
A już myślałam, że to będzie coś super. Odpuszczę sobie, bo teraz nawet nie mam czasu na złe książki.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na konkurs organizowany na moim blogu. Do zdobycia książka "Otwórz oczy, zaraz świt".
Podoba mi się, że piszesz szczerze. Kiedy na lc możliwość była zrecenzowania tej książki, przez chwilę się wahałem. Czytać, czy nie? Postanowiłem, że nie, bo i tak mam już spore zaległości. Jeszcze Twoja recenzja, która całkowicie przekonała mnie do tego, że mój wybór był słuszny.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że książek autorów polskich nie czytam i twoja opinia na temat tej książki nie jest pozytywna, to jednak możliwe, że po tę pozycję sięgnę z czystej ciekawości, żeby sprawdzić czy mi książka się spodoba czy nie. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam. Jakoś nic mnie nie zaciekawiło w tej książce, do tego ta nuda.
OdpowiedzUsuńOjej... naprawdę musi być kiepska, skoro nie zasłużyła na wyższa ocenę. Ja i tak nie sięgnęłabym po tą powieść, bo nie jest ona w moich klimatach. ;)
OdpowiedzUsuńUuuuu! No cóż takie powieści też się zdarzają :) Dziękuje za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo sam pomysł na powieść niezły... ale chaosu w książkach nie lubię...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazała się być tak słaba ;/
OdpowiedzUsuń