(Beyoncé: Life Is But a Dream)
CZAS TRWANIA: 1 godz 30 minut
GATUNEK: Biograficzny, dokumentalny, muzyczny
PRODUKCJA: USA
PREMIERA: 16 lutego 2013 roku (świat)
OCENA SPOŁECZNOŚCI: dobry
Celebryci to dla nas ludzie, którzy mają wszystko. Odważyli się spełnić swoje marzenia. Są sławni, lubiani i bogaci. Jednak sława to nie tylko same plusy. Trudno w to uwierzyć, ale te życie ma też swoje ciemne strony. Swoją drugą stronę medalu. Ceną za te wszystkie dogodności jest brak prywatności. Świadomość, że na to co robisz patrzy cały świat bywa stresująca. Jednak my, szarzy ludzie, którzy tylko mogą marzyć o tym wszystkim co mają gwiazdy wymagamy od nich perfekcyjności nie zdając sobie sprawy z tego ile gwiazdy potrafią poświęcić.
Beyonce jest jedną z najsławniejszych kobiet na świecie, jednak niewiele wiemy o jej prywatnym życiu. Postanowiła zrobić film, który po części pokaże prawdę o niej.
'Życie to tylko sen' to film składający się ze scen nakręconych przez samą artystkę. Jest to bardzo szczery i osobisty pamiętnik artystki, która w samotności mówiła do kamery, aby usłyszeć swój głos, wyżalić się i przemyśleć kilka ważnych spraw. Wspomina swoją drogę na szczyt, otwarcie mówi o swojej karierze oraz o najważniejszych momentach w jej życiu. Dowiemy się kilka ukrywanych przez nią faktów, a także poznamy jej inspiracje do napisania piosenek.
Przyznam się, że nie jestem fankom twórczości Beyonce. Robi muzykę, która nie trafia w moje gusta. Więc zadajcie sobie pytanie, po co obejrzałam ten film? Zachęciła mnie rozmowa
Beyonce z Oprah Winfrey na TLC. Byłam tam wzmianka o tym filmie. Poczytałam też kilka opinii w internecie na temat tego dokumentu. Pisano tam, że daje nadzieje i zmienia życie. Dlatego obejrzałam ten film. Chciałam zobaczyć jaka na prawdę jest ta kobieta i co ma widzą do przekazania.
Powiem szczerze, że rzadko oglądam ostatnio filmy. Jak już to jakieś lekkie w odbiorze, dla relaksu. Jakoś nigdy nie oglądałam filmu autobiograficznego więc nie wiem , jak powinien takowy film wyglądać Nie mam doświadczenia, nie mam porównania. To co o tym filmie mogę powiedzieć to to, że Beyonce na prawdę w tym filmie postanowiła być szczera. Mamy wgląd do jej prób, a także do niektórych koncertów. Chcę być perfekcyjna, dlatego nawet po nocach ćwiczy. Opowiada o swoim dzieciństwie z pasją. Obala plotkę, o tym, że rzekomo sama nie urodziła dziecka pokazując swój brzuszek. Po filmie postrzegam Beyonce nie jako gwiazdę, nie jako kogoś niezwykłego, ale jako zwykłą kobietę która nie różni się od innych kobiet Co prawda być może ma lepsze buty i ciuchy, ale nie różni się od nas pod względem spraw, które są na prawdę ważne. Bo ona tak jak my też się boi. Boi się tej sławy, czasami ją to po prostu dusi. W całym filmie powiedziała wiele ważnych i mądrych słów. Tak jak ja jest niezwykle wrażliwa i sama przyznała, ze łatwo ją zranić.
Cóż, osobiście Beyonce życzę wszystkiego dobrego. Film zmienił moje zdanie na jej temat, ale zmienił na bardziej pochlebne. Być może nie stanę się jej wielką fankom, ale inaczej będę postrzegać ją jak i innych ludzi show biznesu. Fani Beyonce będą zadowoleni z filmu, a ci co nie koniecznie przepadają za jej twórczością mają szanse na zmienienie swojego życia, bo film na prawdę niesie ze sobą przesłanie i nadzieje. Zdecydowanie Wam polecam, warto poświęcić trochę czasu na obejrzenie tego filmu.
MOJA OCENA: 7/10
chętnie bym go obejrzała :))
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu gwiazdami, w ogóle nawet nie lubię dzisiejszej muzyki. Zatrzymałem się na utworach z zeszłego wieku - to była prawdziwa muzyka! :-)
OdpowiedzUsuńJa także nie przepadam za tymi wszystkimi popowymi gwiazdkami. Dobrze, że masz ulubioną muzykę, nawet tę nieco zapomnianą przez te najmłodsze pokolenia. W telewizji powinno się więcej puszczać właśnie takiej muzyki.
UsuńSłabo kojarzę Beyonce, dlatego niezbyt interesuje mnie jej autobiografa.
OdpowiedzUsuńSłuchałam kiedyś Beyonce, więc w sumie z chęcią obejrzę ten film :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem pośrednią fanką jej twórczości, ale chętnie obejrzę, z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńCzyli z tego samego powodu co ja, pewnie gdyby nie moja ciekawość filmu bym nie obejrzała :)
UsuńZ przyjemnością zobaczę ten film, bo poza jej twórczością artystyczną, niewiele wiem o Beyonce. ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich filmów. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przepadam za takimi filmami, chociaż Beyonce lubię. :)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś obejrzę :D
OdpowiedzUsuńNie jestem jej fanką, więc raczej szkoda mi czasu na taki film.
OdpowiedzUsuńTym razem nie moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńLubię tą artystkę! Chętnie obejrzę film przy odrobinie czasu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, nie słyszałam wcześniej o tym filmie. Fanką jej nie jestem, bo nie lubię jak media kreują ją na taką idealną piosenkarkę, aktorkę i matkę, ale słucham kilku jej piosenek, szczególnie Sweet Dreams.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam