Koniec 2017 roku zbliża się małymi kroczkami. To, że za kilka miesięcy powitamy kolejny rok, nie jest jeszcze aż tak odczuwalne. Niemniej jednak na rynku wydawniczym już teraz zaczęły pojawiać się propozycję kalendarzy na 2018 rok. Jaki z nich wybrać i czy w ogóle jest nam to do czegoś potrzebne? Osobiście nie wyobrażam sobie codzienności bez planowania, dlatego mnie wszelka forma organizacji okazuje się niezwykle pomocna. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że większość ludzi żyje z dnia na dzień, a w codzienności stawia na spontaniczność. Jednak w życiu czasami występują takie sytuacje, o których powinniśmy widzieć z wyprzedzeniem, a wtedy pomocne okazują się dostępne kalendarze czy też notatniki. Każdy z nas ma własną opinię na temat takiej formy organizacji i porządkowania spraw z życia codziennego. Postanowiłam przetestować jeden z dostępnych od niedawna kalendarzy, którego autorką jest Beata Pawlikowska. Ostatnio zapoznałam się ze sporą liczbą publikacji autorki, dlatego będąc w temacie, postanowiłam sięgnąć po kolejny, najnowszym. Jakie są moje odczucia i czy warto zaopatrzyć się w nie byle jaki kalendarz, ale taki, który łączy w sobie naukę języka angielskiego z jego powszechnie znanym przeznaczeniem?
Każdy kalendarz, który ma służyć nam przez co najmniej dwanaście miesięcy, musi być porządnie wykonany. Twarda okładka i strony wykonane z wysokiej klasy papieru w przypadku dzieła Pawlikowskiej są zapewnieniem jego trwałości oraz dbałości, z jaką został wykonany. Pod względem jego wykonania nie ma się do czego przyczepić. Jestem pewna, że po kilku latach, jeżeli będę chciała zapoznać się z jego zawartością będzie on w tak samo dobrej kondycji, w jakiej jest teraz. To niezwykle ważne nie tylko w przypadku kalendarzy czy notatników, ale również wtedy, gdy chodzi o powszechnie dostępną literaturę, o czym wydawcy często zapominają. Przyzwyczaiłam się już do tego, że niemal wszystkie publikację Beaty Pawlikowskiej zostały wydane z dbałością o szatę graficzną, która nie tylko jest estetyczna, ale co ważniejsze użyto do jej wyprodukowania dobrej jakości surowców. Może to być miłym zaskoczeniem dla tych, którzy przedtem z twórczością tej autorki nie mieli do czynienia.
Jeżeli chodzi o zawartość kalendarza, to na pierwszy rzut oka nie różni się niczym szczególnym od innych, dostępnych kalendarzy. Każdy tydzień został rozpisany na jednej stronie, a na sąsiedniej znajduję się miejsce na notatki poprzedzone sentencjami i myślami w języku angielskim, które oczywiście zostały przetłumaczone na język polski, a w nawiasie znajdziecie
rozpis poszczególnych liter, które pomogą czytelnikowi perfekcyjnie przeczytać
podane zdanie. Dla mnie była to jedna z tych najbardziej atrakcyjnych
stron tej publikacji, ze względu na to, iż pomimo mojej znajomości
języka angielskiego nadal mam problem z wymawianiem niektórych wyrazów.
Dzięki autorce poćwiczyłam to i owo.
Poza tym na kilku stronach autorka przygotowała zadania dla osób, które
chcą nauczyć się języka angielskiego. Byłoby to miłe urozmaicenie, gdyby
kalendarz w podtytule nie obiecywał, iż jest on przeznaczony do nauki
języka angielskiego. Niestety, ale będzie on pomocny głównie osobom
początkującym, którzy o słówkach angielskich wiedzą niewiele. Był to ten
moment, w którym publikacja mnie rozczarowała. Oczekiwałam czegoś
bardziej wymagającego, czegoś dla osób o wysokim poziomie znajomości
języka angielskiego. Niestety w tej pozycji tego nie znajdziecie. Być
może i taki właśnie był zamiar autorki, aby stworzyć dzieło dla osób
początkujących, dlatego nie neguję w całości pracy, jaką włożyła w
stworzenie tego kalendarza autorka. Dla mnie było to po prostu za mało.Autorka przygotowała również odpowiedzi do stworzonych przez nią zadań, które znajdują się na końcu tego terminarza. Zdecydowanie ułatwia to zapisywanie słów i zachęca do samodzielnego spróbowanie stworzenia zdań, gdyż odbiorca ma świadomość, że jeżeli coś pójdzie nie tak, to autorka skoryguje błąd, jaki popełnił. Dzięki temu uczymy się na błędach, co według mnie daje największe efekty zwłaszcza w nauce języka angielskiego.
Warto również zaznaczyć, że kalendarz posiada bardzo dużo pustych kartek, na których możemy zapisać wszystko to, co przyjdzie nam do głowy. Autorka zadbała, aby posiadacz terminarza poczuł, że to do niego należy ów kalendarz i to od niego zależy, co zostanie w nim zapisane. Stwarza to swego rodzaju iluzję, iż to my, kupujący jesteśmy jego kreatorami. Dla jednych może być to ogromną zaletą, a dla drugich jedynie zapychaczem, aby pozycja miała większą objętość. Jeżeli zaś chcecie poznać moje zdanie na ten temat, to uważam, iż taka swoboda, zwłaszcza jeżeli chodzi o kalendarze czy notatniki daje nam ogromne pole manewru i sprawia, że możemy napisać w nich, co tylko chcemy, czy to numery telefonów, czy ważne myśli, sentencje, a może tak po prostu zasłyszany w telewizji przepis, który koniecznie chcemy w przyszłości wypróbować. Możliwości jest wiele, a to od nas zależy, jak puste strony wygospodarujemy.
Jeżeli chodzi o praktyczność wykonania, to dodam, że kalendarz posiada żółtą wstążeczkę, dzięki której zaznaczymy co ważniejsze strony, co umożliwia nam szybsze „podróżowanie” przez karty kalendarza.
Jak do tej pory kupowałam kalendarze w kioskach. Były one przede wszystkim tanie co odbijało się na ich wykonaniu. Kalendarz autorstwa Beaty Pawlikowskiej był pierwszym, który został stworzony z dbałością o szczegóły, co zrobiło na mnie dość duże wrażenie. Jeżeli chodzi o estetykę z jaką została wykonana szata graficzna jestem w pełni usatysfakcjonowana. Natomiast mam zarzuty do treści jakie zaoferowałam autorka. Spodziewałam się wyższego poziomu języka angielskiego, a są to treści przeznaczone dla początkujących, co sprawiło, że mój odbiór tej pozycji nie jest taki jaki początkowo wydawał mi się, że będzie. Ćwiczenia jakie znajdziecie w środku są łatwe i przyjemne, nie sprawiają trudności osobom, które angielskiego uczą się już od kilku lat. Nie zmienia to faktu, że pod względem wymowy angielskich słówek dzięki Pawlikowskiej podszkoliłam swój język. Pomimo tego, polecam go odbiorcom zainteresowanym taką formą kalendarza, fanom Beaty Pawlikowskiej oraz początkującym uczniom języka angielskiego. Jeżeli zaliczasz się do grona tych osób, zapewniam Cię, że powinieneś być zadowolony z wyboru kalendarza, który będzie Ci towarzyszył przez cały 2018 rok.
AUTOR: Beata Pawlikowska
TYTUŁ: Kalendarz do nauki języka angielskiego 2018
DATA WYDANIA: 27 września 2017
LICZBA STRON: 223
GATUNEK: kalendarz, notatnik, dziennik
WYDAWNICTWO: Edipresse Książki
CENA: 39,90 zł
OCENA: 6/10
REKOMENDACJA: brak
Za możliwość zapoznania się z kalendarzem serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki. Fakt ten nie miał wpływu na powyższą opinię.
Ja mam jeden kalendarz na ścianie - to mi wystarcza. Takie książkowe mnie nie interesują :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mi się wydaje to średnim pomysłem, aby kalendarz, który jest rzeczą taką bardzo użytkową, który musi być przejrzysty i czytelny łączyć z nauką angielskiego. Już sobie wyobrażam, jak spieszę się gdzieś, szukam jakiejś ważnej informacji w kalendarzu i znajduję tylko natłok tych zadań. Chociaż pewnie musiałbym osobiście przetestować, aby móc coś więcej na ten temat powiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam alergię na Pawlikowską, a i angielski na trochę wyższym poziomie, niż ten, który ta pozycja oferuje, więc tytuł raczej nie dla mnie. Tym niemniej cieszę się, że takie rzeczy się wydaje - każdy sposób na mobilizowanie ludzi do samorozwoju jest świetny! Choć nadal uważam, że nic nie zastąpi Kindle'a z wbudowanym słownikiem - jak to pomaga rozwijać słownictwo, to niewyobrażalne :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńEwelina z Gry w Bibliotece
Nie jestem wielką fanką Pawlikowskiej, a mój poziom angielskiego jest już dość wysoki, więc ten kalendarz z pewnością nie jest dla mnie. Fajnie jest widzieć, że obecnie mamy tyle możliwości do nauki języków obcych ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety należę do osób, które chciałyby, aby na świecie był tylko jeden język ;)
OdpowiedzUsuńMam ten kalendarz i bardzo go sobie chwalę, głównie dlatego że jest pomocny osobom początkującym, którzy o słówkach angielskich wiedzą niewiele, czyli właśnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię kalendarze od Beaty Pawlikowskiej :D Moim zdaniem ten kalendarz jest lepszy niż kalendarz dobrych myśli :D
OdpowiedzUsuńA ja jednak jestem staroświecka i jeśli kalendarz to zwykły, bez żadnych udziwnień, a jak się uczyć angielskiego to się uczyć ze zwykłą książką czy zeszytem. Takie połączenia niestety nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, tak zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńAle myślę, że mój poziom angielskiego jest już ponad to, co bym w nim przeczytała. Dlatego się nie skuszę mimo wszystko :)
Pozdrawiam serdecznie
Pod kątem nauki języków obcych mam słomiany zapał :( Mam fiszki do nauki rosyjskiego i podręcznik i ćwiczenia do hiszpańskiego. I brak czasu, by się tym wszystkim zająć tak, jak powinnam...
OdpowiedzUsuńmiałam kalendarz Beaty Pawlikowskiej na 2017 i nie przypadł mi do gustu, o ile na poczatku było ok tak potem mnie rozczarował po prostu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego dnia! :)
ANRU,
Ja akurat z kalendarzami mam tak, że kilka pierwszych miesięcy roku korzystam, a potem... xD Potem zapominam xD Angielska strona do mnie nie przemawia :D
OdpowiedzUsuńW sumie można było zrobić to w sposób kalendarz tylko do nauki języka.. czyli zadania na każdy dzień - dla mnie bomba :) BO może faktycznie łączenie zadań i notatek z każdego dnia jest kiepskim rozwiązaniem, a przynajmniej za dużo tego w jednym miejscu.. ale tak czy siak chętnie bym go kupiła i kto wie.. może tak zrobię :)
OdpowiedzUsuńWydaje sie byc ladny i iwdze ze bardzo lubisz Pawlikowska :D Ale sama wole co innego. Jak znajde sobie popatrze sama co tam w srodk uz ciekawosci bo przemawia do mnie "nauki angielskiego". Chce zobaczyc na wlasne oczy! Pozdrawiam i zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam planowanie, ale raczej sporządzam listy. Papierowa, książkowa forma jest chyba zbyt duża i niewygodna. Trudno byłoby mieć go zawsze przy sobie, i tak mam wrażenie, że o czymś mogę zapomnieć. Wygodniej jest mi jednak robić spis na konkretny miesiąc, czy konkretnych zadań. Pojedyncze kartki, czy dokument w komputerze o wiele lepiej się u mnie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńU mnie również pojawił się ten kalendarz ;) ma on swoje wady, jak i zalety, ale to ciekawa propozycja. ;)
OdpowiedzUsuńAle to jest swietny pomysł :) sama bym sobie taki kupiła do nauki pommimo ze tutaj mieszkam. Super sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem na etapie nauki angielskiego więc to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńTen kalendarz prezentuje się całkiem ciekawie, ale w moim odczuciu jest odrobinę nieporęczny :/ Dla mnie najlepsze są takie małe kalendarzyki, które zmieszczę w piórniku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Super kalendarz i aż szkoda, że na 2018 już mam :
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2017/10/it-ends-with-us.html
fajna sprawa :) zostaję tu na dłużej i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał ten kalendarz. Mam już terminarz na rok 2018, ale to mógłby być dobry prezent.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrym pomysłem byłoby wydanie takiego kalendarza w kilku wariantach np. dla osób początkujących, średnio-zaawansowanych i zaawansowanych, ale podejrzewam, że to wiele zachodu i zbyt duże nakłady finansowe dla wydawnictwa. Ale pomysł można podsunąć ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kalendarze, są świetne. Nie dość, że są małe i podręczne, to jeszcze mają w środku dużo miejsca na zapiski, poza tym uwielbiam te złote myśli i cytaciki na każdy dzień, to naprawdę super sprawa.
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych,
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/elizabeth-i-jej-ogrod-elizabeth-von.html
Bardzo przydatny kalendarz. Myślę, że sprawdziłby się w praktyce! Lubię mieć wszystko zaplanowane :) A naukę lepiej sobie poukładać - zwłaszcza języka obcego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Mam jedną książkę Pani Beaty na półce i mimo, że rzadko korzystam złego słowa nie powiem. Dużo się nauczyłam za jednym razem.
OdpowiedzUsuńNauka języka obcego przez ćwiczenia to podstawa. Ważne są bardzo fundamenty językowe, których nauczysz się w szkole językowej https://lincoln.edu.pl/ i to naprawdę bez żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńWow! Gdy tu weszłam to szczęka mi opadła :D Serio! Twój blog zrobił na mnie wrażenie :) Ta nazwa i w ogóle to wszystko. Wow! Jestem zachwycona :) Świetny pomysł - gratuluję! Tą książkę znam i polecam :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2018/10/zdanie-ktorego-bardzo-nie-lubie.html
OdpowiedzUsuńTakie formy jak kalendarze w pewien sposób z pewnością pomagają uczyć się języka. Ja jeszcze od siebie proponowałbym fiszki https://www.jezykiobce.pl/50-fiszki które doskonale sprawdzają się w wielu przypadkach nauki języków obcych.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem zdania, że różnego rodzaju kalendarze na pewno przydają się w nauce języka obcego. Jednak nie wolno ich używać jako jedynego źródła do nauki. Najlepiej mimo wszystko jest się zapisać do szkoły językowej i tam podjąć skuteczną naukę.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że nie miałem okazji poznać tego typu formy nauki języków obcych. Ja do języka hiszpańskiego z powodzeniem używam https://www.jezykiobce.pl/hiszpanski/1099-ifiszki-hiszpanski-aplikacja-mobilna.html i uczę się w oszałamiającym tempie nowych słówek z tego języka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy kalendarz. Niby zwykły ale jednak nie. Obserwuje zapraszam do siebie beauty.lilly87@blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysl, brawo za realizacje. Naszly mnie takie przemyslenia na ten temat z ktorymi chcialabym sie z Wami podzielic. Patrzac na to co sie dzieje na rynku pracownika mozna dojsc do szybkiego wniosku, ze bez znajomosci chociaz podstaw jezyka angielskiego nie mozna liczyc na wiele. Mam tutaj oczywiscie na mysli dalszy rozwoj w wybranym przez nas kierunku. Troche z zazdroscia patrze na swiadomych rodzicow ktore juz w mlodym wieku wysylaja swoje dzieci na kursy jezykowe by te mialy w przyszlosci latwiej. Sama musialam sie uczyc wszystkiego na wlasna reke, chociaz z drugiej strony wyrobilo to we mnie pozytywne nawyki. Ciekawa kwestia jest takze to co robia wieksze firmy z wielu branz, pomimo zwiekszonych wymagan co do rekrutow .. postanawiaja takze inwesotwac w rozwoj swojej aktualnej kadry. Jest to o tyle proste poniewaz mozna skorzystac z gotowych rozwiazan typu business english test Oczywiscie trzeba trzymac sie pewnym wytycznych, korzystajac tylko ze sprawdzonych szkol. To daje gwarancje szybkiego zwrotu zainwestowanych pieniedzy.
OdpowiedzUsuńPrzed zapisaniem się na internetowy kurs hiszpańskiego chodziłem do szkoły językowej i jestem z nimi do tej pory
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie myślałem o tym aby wykorzystywać kalendarz do nauki języka angielskiego. Ja teraz myślę o tym aby założyć nawet własną szkołę językową. Fajnie o tym napisano w https://www.sukcesjestkobieta.pl/zalozenie-wlasnej-szkoly-jezyka-angielskiego-to-nie-jest-trudne/ i muszę powiedzieć, że ja się na poważnie o tym zastanawiam.
OdpowiedzUsuńWitam, szukasz pożyczki konsolidacyjnej zadłużenia, pożyczki niezabezpieczonej, pożyczki biznesowej, pożyczki hipotecznej, pożyczki samochodowej, pożyczki studenckiej, pożyczki osobistej, kapitału podwyższonego ryzyka itp.! Jestem prywatnym pożyczkodawcą, udzielam pożyczek firmom i osobom prywatnym z niskim i rozsądnym oprocentowaniem 2%. Wyślij e-mail na adres: christywalton355@gmail.com
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz klimaty książkowe to zajrzyj koniecznie też tutaj:
OdpowiedzUsuńKsiążki fantasy top
Książki sci-fi o kosmosie
Ciekawe książki dla młodzieży
Dobry romans erotyk książka
Polecane książki psychologiczne
Polecane książki dla dzieci
Remigiusz Mróz książki kolejność
Witamy w Spotcap Global Financial Services. Nazywam się Claudia Klein i jestem pożyczkodawcą, a także konsultantem finansowym. Oferuję wszelkiego rodzaju usługi pożyczkowe
OdpowiedzUsuńCzy pilnie potrzebujesz wsparcia finansowego? Potrzebujesz pożyczki na różne cele? jeśli Twoja odpowiedź brzmi „tak”, radzę skontaktować się z moją firmą za pośrednictwem | spotcapglobalservices@gmail.com | lub wyślij SMS-a na WhatsApp pod numerem: +31642117819 | i mieć pożyczkę na swoim koncie w ciągu 24 godzin, ponieważ zapewniamy doskonałe usługi pożyczkowe na całym świecie.
Oferujemy wszelkiego rodzaju usługi pożyczkowe (pożyczka osobista, pożyczka biznesowa i wiele innych), oferujemy zarówno pożyczki długoterminowe, jak i krótkoterminowe, a także możesz pożyczyć do 15 milionów euro i udzielamy pożyczek o niskim oprocentowaniu 3% rocznie. Moja firma pomoże Ci osiągnąć różnorodne cele dzięki szerokiej gamie produktów pożyczkowych.
Zdaję sobie sprawę, że uzyskanie legalnej pożyczki zawsze stanowiło ogromny problem. Dla osób, które mają problemy finansowe i potrzebują rozwiązania, wiele osób ma trudności z uzyskaniem pożyczki kapitałowej w lokalnych bankach lub innych instytucjach finansowych z powodu wysoka stopa procentowa, niewystarczające zabezpieczenie, stosunek zadłużenia do dochodu, niska ocena kredytowa lub jakiekolwiek inne przyczyny
Koniec z czekaniem i stresującymi wizytami w banku. Nasz serwis jest dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu - możesz otrzymać pożyczkę i sfinalizować transakcję zawsze i wszędzie tam, gdzie tego potrzebujesz
Zapewniamy 24-godzinne usługi pożyczkowe światowej klasy. W przypadku zapytań / pytań? - Wyślij e-mail do | spotcapglobalservices@gmail.com | lub wyślij SMS-a na WhatsApp pod numerem: +31642117819 | & Otrzymuj natychmiastową odpowiedź
Twoja rodzina, przyjaciele i współpracownicy nie muszą wiedzieć, że masz mało gotówki, po prostu napisz do nas, a otrzymasz pożyczkę.
Twoja wolność finansowa jest w twoich rękach!