niedziela, 25 stycznia 2015

Dekalog 1 | reż. Krzysztof Kieślowski | (1988)

TYTUŁ: Dekalog 1
REŻYSERIA: Krzysztof Kieślowski
CZAS TRWANIA: 53 min
GATUNEK: dramat, psychologiczny
PRODUKCJA: Polska
PREMIERA: 10 grudnia 1988 roku
CZARNY KRUK OCENIA:
10|10

"Dekalog 1" otwiera 10- odcinkowy cykl zrealizowany dla telewizji. Każda z części nawiązuje treścią do jednego z dziesięciu przykazań. Akcja wszystkich filmów dzieje się w tym samym miejscu - wielkomiejskim blokowisku przytłaczającym ogromem i bezosobowością. 

Wydaje mi się, że nigdy nie natrafiłabym na ten cykl, gdyby nie szkoła. Niektórzy z Was mogą być zaskoczeni, ale okazuje się, że szkoła również potrafi dać uczniowi coś wartościowego. Moim ulubionym przedmiotem w liceum od pierwszej lekcji stała się wiedza o kulturze. Na tym właśnie przedmiocie oglądaliśmy film, który dzisiaj mam przyjemność Wam przestawić. Co prawda jakość najlepsza nie była no i skupić też się nie dało, dlatego też postanowiłam jeszcze raz w całości obejrzeć tą produkcje, we własnym domowym zaciszu.  Tym bardziej musiałam się skupić, ponieważ okazało się, że musimy wypełnić kartę pracy dotyczącą tego filmu na ocenę. Było to chyba najtrudniejsze zadanie domowe z jakim kiedykolwiek przyszło mi się zmierzyć.

W "Dekalogu 1" mamy nawiązanie do pierwszego przykazania, które dla przypomnienia brzmi: "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną". Krzysztof  jest  wykładowcą akademickim i sam wychowuje swojego na oko 7- letniego syna. Jest ateistą i racjonalistą. Swoją wiarę przełożył na nieomylność  komputera, który według Krzysztofa wykonuje dokładne obliczenia. Pewnego dnia jego syn Paweł dostaje łyżwy i chcę je wypróbować. Namawia ojca, aby obliczył grubość i bezpieczeństwo lodu za pomocą wszechwiedzącej maszyny. Jakie będą tego skutki? O tym musicie przekonać się na własną rękę. 

Film pełen jest symboliki, która intryguje, nadaje całości tajemniczości i takiej niepewności, którą czujemy w swojej podświadomości niemal przez cały seans. Stałym elementem wszystkich części "Dekalogu" jest blady, bardzo chudy człowiek, który interpretowany jest bardzo różnie. Sam reżyser zapytany o to czego symbolem ma być ta postać, odpowiedział, że nie wie. Wielu widzów mówi, że jest on  Jezusem. Inni widzą w nim Anioła. Myślę, jednak, że każdy z nas widzi coś innego w tej postaci i moim zdaniem jest to naprawdę zdumiewające posunięcie reżysera. Nigdy przedtem nie spotkałam się z takim podejściem do tematu co czyni ten cykl oryginalnym pod wieloma względami, które koniecznie musicie zobaczyć na własne oczy. 

Akcja przez 55 minut jest bardzo powolna bez jakiejkolwiek dynamiki. W żaden sposób nie buduje napięcia. Wszystko jest przedstawione w sposób bardzo spokojny co może zmylić widza. Tempo jest powolne co pozwala na zastanowienie się nad rozgrywającymi się wydarzeniami, które stawiają pytania, ale nie dają jednoznacznych odpowiedzi. 

 Jest też czas poświęcony na rozmowę o śmierci. Prowadzi ją mały Paweł oraz jego ciocia, która w odróżnieniu od swojego brata jest wierzącą osobą. Przysłuchując się tej rozmowie coś chwyciło mnie bardzo mocno za serce. Dało czas na refleksje i zastanowienie się nad sensem własnego życia. Bo jakie znaczenie ma  chwila radości w obliczu śmierci? Z ust chłopca padają pytania, na które każdy z nas chciałby uzyskać odpowiedź. Kto to jest Bóg? Scena, w której zostają wypowiedziane te słowa należy do najbardziej znanych i zapamiętanych scen w ciągu całego cyklu Dekalogu.


 
Napisze coś teraz na temat postaci, które są bardzo ważne w tej produkcji, a odegranie ich wymagało od aktorów pełnego zaangażowania i dużo empatii, która pozwoliła im stać się innymi ludźmi. O Krzysztofie, którego zagrał nie żyjący już Henryk Baranowski już co nieco powiedziałam. Wiemy, że jest ateistą, racjonalistą, wierzy w nieomylność liczb i komputera. Jednak nie jest to zagorzały antychryst. Pomimo swojej nie wiary w istoty ponadludzkie pozwolił swojemu synowi uczęszczać na lekcje religii. Obserwując go wydawało mi się również, ze sam dokładnie nie wie w co ma wierzyć. Był tak jakby zagubiony w rzeczywistości. Henryk Baranowski bardzo mi swoją rolą zaimponował i  gdy dowiedziałam się, że zagrał w tak niewielu filmach zrobiło mi się bardzo smutno, ponieważ jest naprawdę niesamowicie uzdolnionym aktorem o czym przekonacie się oglądając Dekalog
Pawła zagrał Wojciech Klata. Pokuszę się o stwierdzenie, że on jako dziecko potrafił odegrać swoją rolę lepiej jak niejeden dorosły aktor. Bardzo przekonał mnie swoją grą aktorską i choć nie znam jego roli już jako dorosłego mężczyzny to myślę, że ma duży dar i mam nadzieję, że go nie zatracił. 
Maja Komorowska zagrała siostrę o której już gdzieś tam wcześniej wspomniałam. Była samotną kobietą, która pomagała wychowywać swojemu bratu syna po odejściu jego matki. Tak jak mówiłam najważniejsza scena z jej udziałem to rozmowa o śmierci i poprzez właśnie to wydarzenie najbardziej ją zapamiętałam. 



Ciekawe jest także samo blokowisko, w którym rozgrywa się akcja całego Dekalogu. Ludzie w nim mieszkający wydaja się być egoistami. Nikt z nikim nie chcę utrzymywać bliższych kontaktów, każdy ma swoje życie, a nawet jeżeli chodzi o pomoc drugiemu człowiekowi - umywają ręce od sprawy. Przez to czułam się, że to całe blokowisko jest jak miasto, które zostało opuszczone przez ludzi, a jedynymi istotami, które po nim maszerują są zombie. Nieczułe, bez serca, bez empatii, obojętne zombie. To miejsce jest szare, zimne, przytłaczające, a zarazem puste. Patrząc na te budynki odczuwałam strach i przerażenie nawet większe niżbym patrzyła na jakikolwiek horror. 




Autorem muzyki do tego filmu jest Zbigniew Preisner.

Jeżeli już pojawiała się muzyka, to były to bardzo podobne do siebie melodie, które wprowadzały smutną i przygnębiającą atmosferę. Prz tym jest bardzo prosta, nie przytłaczająca tak jakby tworzyła jedność z widzianym przez widza obrazem. Zastosowana jest jedynie w odpowiednich momentach, które mają dać widzowi do myślenia. 

Dramat to nic przyjemnego, ale według mnie nie należy uciekać i bronić się od tego gatunku. Po obejrzeniu filmu będziecie mieli burze nieokiełznanych myśli w głowie. Sam film ma dać nam okazje do przemyślenia nad istotą samego Boga, a także nad naszą wiarą i rozważyć to w co naprawdę wierzymy. 

Dzieło Kieślowskiego  radziłabym obejrzeć w samotności, ponieważ wymaga on od Was skupienia i bacznego obserwowania rozgrywających się na ekranie wydarzeń. 
Jest to bardzo krótka produkcja niosąca ze sobą bardzo długie refleksje.
"Dekalog 1" uznawany jest za najważniejszy i jeden z najlepszych części całego cyklu. Spowodowane jest to umiejętnością reżysera w opowiedzeniu o Bogu w prosty, zrozumiały sposób bez bezpośrednich nawiązań do religii. 
Z całego krwawiącego serca polecam Wam ten film. Jako Polka jestem dumna z tego, że taki cykl wyreżyserował polski reżyser. Mnie samej nie zostaje nic innego jak zapoznać się z kolejnymi częściami "Dekalogu". Dajcie znać czy chcecie poznać moją opinie na temat pozostały części. 


Krzysztof Kieślowski

26 komentarzy:

  1. Słyszałam, że ten cykl jest genialny. Moja mam zawsze poleca, muszę w końcu zobaczyć te wybitne dzieła Kieślowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama też o tym filmie słyszała i również obejrzała kilka odcinków. Jej rekomendacje są czasami dla mnie ważne, ponieważ w niektórych przypadkach mamy podobny gust :)

      Usuń
  2. Oglądałam tę część. Reżyser w bardzo ciekawy sposób nawiązał do pierwszego przykazania Dekalogu. Podobała mi się także ta wyciszona, powolna narracja, no i postać zagrana przez Komorowską. To naprawdę małe arcydzieło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje. Choć niewiele napisałam o roli Maji Komorowskiej w tym filmie to zagrała ona równie dobrze co główne postacie. Mnie właśnie też te cechy chwyciły za serce i sprawiły, że nigdy o "Dekalogu 1" nie zapomnę.

      Usuń
  3. Również oglądałam ten film w szkole. Na początku myślałam, że będzie nudny, nieciekawy. Szybko zmieniłam zdanie. Film jest genialny. Wstrząsa, wzrusza i nasuwa masę pytań. Nie ma tam wiele akcji, ani żadnych efektów specjalnych, a jednak każdy siedział i oglądał z wielką uwagą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najważniejsze jeżeli chodzi o film. Jeżeli widzowie oglądają dane widowisko z niespotykaną uwagą to znaczy, że jest nad wyraz dobre. Warto też wspomnieć, że ludziom w moim wieku ciężko skupić uwagę na czymkolwiek. U mnie w klasie osoby również oglądały z ogromną ciekawością.

      Usuń
  4. Nigdy o tym filmie nie słyszałam. Bardzo mnie zaciekawiłaś! Z pewnością obejrzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię oglądać polskich filmów, ale dla powyższej produkcji chyba wyjątkowo zrobię wyjątek, gdyż bardzo mnie zaciekawiła jej fabuła, no i Twoja mega pochlebna recenzja także podsyciła mój apetyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam takie samo podejście do polskich filmów czy też książek, aż w końcu natrafiłam na bardzo dobre pozycje, które uświadomiły mi, że my Polacy też potrafimy pięknie o czymś opowiadać.

      Usuń
  6. Moja kuzynka miała przyjemność oglądnąć Dekalog i odkąd mi o nim opowiedziała, jest on jednym z nielicznych polskich filmów jakie chcę oglądnąć :)

    namalowac-swiat-slowmai.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że o tak dobrych polskich produkcjach tak mało się mówi. O tym filmie nigdy nie słyszałam, ale polskie dramaty już dawno przypadły mi do gustu. Zapiszę tytuł i kiedyś w końcu w wolnej chwili obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio także nad tym ubolewam, Dlatego trzeba szukać takich perełek na własną rękę. Jeżeli masz jakieś ciekawe polskie dramaty w swojej pamięci to podrzuć kilka tytułów. Chętnie im się bliżej przyjrzę.

      Usuń
  8. nie miałam styczności wcześniej, ale po twojej opinii widzę że warto się zapoznać :)

    Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
    Anru

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie słyszałam, ale naszła mnie taka ochota... Dziś już nie zdąrzę obejrzeć, szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie to wybitny film, warto obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  11. O filmie czytałam oraz słyszałam, ale nie miałam jeszcze okazji go oglądać. Swoją recenzją zachęciłaś mnie do niego, ale znając mój zapał do oglądania filmów raczej tak szybko go nie zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś chyba jedną z nielicznych osób, która gdzieś tam o tej produkcji słyszała. Oby nie wyleciał Ci tak szybko z pamięci.

      Usuń
  12. Taki wybitny,polski film, a ja o nim nie słyszałam. Szkoda, że mówiono o nim u nas na lekcjach. Z chęcią oglądnę na feriach, tym bardziej, że nie zabierze czasu.
    P.S. Myślałam, że nic nie pobije Twojego poprzedniego nagłówka, ale ten jest jeszcze wspanialszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że my Polacy jesteśmy zbyt skromni i nie chcemy chwalić się czy tez głośno mówić o naszych rodzimych perełkach. W takim razie życzę miłego seansu i daj znać jakie wrażenia na Tobie wywarł. Liczę na jakąś krótką wzmiankę o nim na Twoim blogu.
      Bardzo Ci dziękuje. Właściwie to bałam się, ze nie będzie się nagłówek podobał, ale Twoje uznanie dodało mi skrzydeł. Mam zamiar częściej zmieniać nagłówki żeby Wam się nie nudziło tutaj.

      Usuń
  13. Raczej nie oglądałam tego filmu. Nie przepadam za polskimi filmami...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś, dawno temu oglądałam i pamiętam, że bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Również oglądałam to w szkole i całkowicie podzielam Twoje zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też przerabiałam go kiedyś w szkole i całkowicie się z Tobą zgadzam. Film robi ogromne wrażenie. (Mówię to ja, ateistka)

    OdpowiedzUsuń
  17. szablon jak szablon, tylko czcionka ciemna i szeryfowa, co źle się czyta na komputerze

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie, że napisałaś o tej produkcji - przypomniałaś mi, że już dawno chciałam ją zobaczyć. Koniecznie napisz o kolejnych częściach cyklu - i dla czytelników to będzie ciekawie, a i Tobie na pewno pozwoli lepiej zebrać myśli i refleksje. Widzę, że pierwsza część wywołała ich w Tobie sporo - mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten cykl jest legendą polskiego filmu. Ja również poznałam go w liceum, oglądaliśmy pierwszy odcinek w czasie lekcji języka polskiego i potem w domu obejrzałam wszystkie.
    Chętnie poczytam Twoje przemyślenia na temat innych części i zgadzam się z każdym Twoim słowem. Mi najbardziej podobał się odcinek 4 z Januszem Gajosem i Adrianną Biedrzyńską (dawno nie widzianą, a świetną aktorką).

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.