środa, 23 lipca 2014

Kącik filmowy: Panaceum / Oz Wielki i Potężny

  W związku z tym, że są wakacje postanowiłam nadrabiać moje zaległości filmowe oraz serialowe. Te dwa filmy obejrzałam z mamą, ponieważ ciekawiły ją te tytuły. Mnie bardziej ciekawił film pt. 'Panaceum', a ją 'Oz Wielki i Potężny'.  Który film okazał się lepszą rozrywką?


TYTUŁ: Panaceum (Side Effects)
CZAS TRWANIA: 1 godz 46 min
GATUNEK: thriller
PRODUKCJA: USA
PREMIERA: 9 kwietnia 2013 (Polska) 8 lutego 2013 (świat)
REŻYSERIA: Steven Soderbergh
SCENARIUSZ: Scott Z. Burns
OCENA SPOŁECZNOŚCI: dobry

Główna obsada:
Jude LawDr Jonathan Banks
Rooney Mara - Emily Taylor
Catherine Zeta-JonesDr Victoria Siebert
Channing Tatum- Martin Taylor

  Film opowiada historię Emily Taylor (Ronney Mara), która cierpi na depresję po tym jak jej mąż trafił do więzienia. Próbuje ratować się i idzie do psychiatry (Jude Law), który przepisuje jej eksperymentalne antydepresanty, które zmieniają jej życie w istne piekło.



  Czy tak krótko opisana fabuła już Was zachęciła? Mnie początkowo tak. Już od bardzo dawana chciałam ten film obejrzeć ze względu właśnie na fabułę. Głównym problemem, który przedstawia historia jest oczywiście wspomniana już depresja. Emily ma myśli samobójcze, a nawet próby odebrania sobie życia na swoim koncie. Więc zaczyna brać leki antydepresyjne. Jest pewnego rodzaju królikiem doświadczalnym, ponieważ nikt przedtem tych leków nie brał. Jak się potem okazuje działanie tych leków ma na nią bardzo negatywny, a wręcz tragiczny wpływ. No i na główny celownik rzuca nam się kolejny problem. Problem ten dotyczyć będzie Dr Jonathana Banksa, który jej te leki przepisał. Jest on głównym oskarżonym, grozi mu utrata pracy. I właściwie ta historia kręci się wokół tych dwóch postaci. Jednak potem okazuje się, że ktoś uknuł
genialny plan. Chcecie się przekonać kto to taki? Odsyłam do filmu.
  Jeżeli chodzi o grę aktorską to w roli Emily bardzo spodobała mi się Rooney Mara, którą możecie kojarzyć z filmu 'Dziewczyna z tatuażem'. Moim zdaniem genialnie wcieliła się w role i sam jej wygląd jakoś tak pasował mi do tej postaci. Jude Law równie dobrze odegrał swoją rolę. Channing Tatum mnie pozytywnie zaskoczył, ponieważ jak dotąd znałam go jedynie z takich romantycznych bardziej produkcji, no i jednej tanecznej czyli 'Step up'. Tu zagrał dość poważną rolę, więc duży dla niego plus. Jeżeli chodzi o Catherine Zeta-Jones to prawidłowo zagrała, aczkolwiek niczym specjalnym mnie nie zachwyciła.
  Podobała mi się też atmosfera w filmie, która od samego początku wprowadzała pewnego rodzaju niepewność i odrobinę tajemnicy. Intrygująca jest główna bohaterka, czyli Emily. Cała historia bardzo mi się spodobała. Końcówkę niektórzy mogliby przewidzieć, ale mnie zaskoczyła. 
  Podsumowując bardzo mi się podobał i oceniam ten film na ocenę bardzo dobrą. Jednocześnie bardzo Was wszystkich zachęcam do tego filmu.

MOJA OCENA: 8/10


TYTUŁ: Oz Wielki i Potężny (Oz: The Grat and Powerful)
CZAS TRWANIA: 2 godziny 7 minut
GATUNEK: fantasy, przygodowy
PRODUKCJA: USA
PREMIERA: 8 marca 2013 (Polska) 14 luty 2013 (świat)
REŻYSERIA:  Sam Raimi
SCENARIUSZ: Mitchell Kapner, David Lindsay- Abaire
OCENA SPOŁECZNOŚCI: niezły

Główna obsada:
James Franco  - Oz
Mila KunisTheodora Wspaniałomyślna
Rachel Weisz   - Evanora
Michelle Williams  - Annie / Glinda



  Film opowiada o cyrkowym magiku, który z powodu pewnych okoliczności staje się najpotężniejszym czarnoksiężnikiem z Krainy Oz. Jak się potem okazuje nieprzypadkowo. Ma on misję do spełnienia. Tylko czy jej podoła? I czy będzie potrafił odróżnić prawdzie dobro?
  Byłam ciekawa tego filmu, ponieważ od czasu do czasu lubię
zagłębić się w magiczne krainy, gdzie nie ma żadnych zasad. Tego też oczekiwałam od filmu. Miałam nadzieję, ze będzie to produkcja, która na te dwie godziny przeniesie mnie do całkiem innego świata. Czy twórcą się udało?
  Główny bohater zmaga się z własnym kłamstwem, ponieważ gdy przybywa do Krainy Oz wszyscy myślą, że włada niesamowitą magią. Jednak prawda jest całkiem inna. W końcu jest jedynie magikiem cyrkowym, iluzjonistom. Udawanie coraz bardziej go pogrąża. Jednak okazuje się, że jest sposób żeby przechytrzyć złą królową. No właśnie! Jeżeli chodzi o złą królową to mamy tu przedstawioną dość ciekawą historie zazdrości. To niestety jedyna rzecz, która podobała mi się w filmie...
   Gra aktorska moim zdaniem nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Jeżeli chodzi o Jamesa Franco to musiał on zagrać trochę takiego głupiutkiego czarodzieja. Jego żarty w ogóle mnie nie śmieszyły, wręcz czasami irytowały. Mila Kunis początkowo była znośna. Zagrała Theodore, trochę zbyt niestety naiwną. Ale potem... Nie mogę wybaczyć twórcą tego co zrobili Mili Kunis w drugiej części filmu. Zamienili ją w tak brzydką wiedźmę, że moje oczy nie mogły na to patrzeć. Postać Theodory była dla mnie całkiem przyjemna, dopóki nie zamieniono jej  w TO .. Rachel Weisz i Michelle Williams zagrały swoje postacie prawidłowo. Jednak obie panie mnie do siebie niestety nie przekonały. Najbardziej irytowała mnie Glinda, która była piękną księżniczką. Jej zachowanie budziło we mnie zażenowanie. Niestety nie polubiłam ani jednej postaci. Oprócz dziewczynki z porcelany, która pomimo tego, że była z porcelany była bardzo mocna osobowością. No cóż.. podbiła moje serce! 
  Film ratuje scenografia, czyli wspaniałe krajobrazy
przedstawiające Krainę Oz. Byłam nimi naprawdę zachwycona i na pewno w kinie widzowie 'umierali' z zachwytu. Barwy były bardzo nasycona, że aż nierealne co jeszcze bardziej mi się podobało. Nie mogłam się napatrzeć. Niestety czar pryskał ilekroć skupiano się na bohaterach.. Przez nich momentami miałam ochotę wyłączyć ten film i zając się czymś innym.
  Muzyka też jest świetna. To właśnie melodia z tego filmu umila Wam czas na moim blogu (pierwsza piosenka :) ). Jeszcze wspomnę o samym początku filmu, który jest ciekawie zrobiony.  Najpierw czarno biały mały obraz, który potem zamienia się w kinowy ekran o nasyconych barwach. To akurat warto zobaczyć. 
  Nie będę Was ani zachęcać ani odpychać od tego filmu. Mam nadzieje, ze moje krótka analiza nieco Was do tego filmu przybliżyła i dzięki niej podejmiecie słuszną decyzje.Wydaje mi się, że jest on przeznaczony bardziej dla dzieci. Ale z drugiej jednak strony warto zobaczyć scenografię. Decyzja należy do Was. 

MOJA OCENA: 4/10
  
Pozdrawiam
-Alice

19 komentarzy:

  1. Panaceum chętnie obejrzę, z kolei Oz obejrzałabym z siostrą, żeby cokolwiek sobie przypomnieć z tej historii, ale wydaje mi się, że jest jeszcze na to za mała, więc odpuszczę. ;)
    U mnie również znajdziesz dzisiejszą recenzję filmową. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój brat ma 4 latka i też chciałyśmy żeby z nami ten film obejrzał, ale nie chciał, Nie podobało mu się, też mi się właśnie wydaje, że był za mały. Może kiedyś gdy nie zapomnę o tej produkcji to mu włączę. Ile Twoja siostrzyczka ma lat?

      Usuń
  2. Zdecydowanie chce obejrzeć 'Panaceum', bo akurat mam ochotę na porządny thriller, a ten prezentuje się naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie myślę, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  3. "Panaceum" oglądałam już jakiś czas temu i naprawdę byłam pod wielkim wrażeniem, Fabuła niesamowicie mnie zaskoczyła! Dodatkowo znakomita obsada aktorska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zdecydowanie rację! Fabuła według mnie jest jak najbardziej oryginalna i miejscami tajemnicza :) A co do obsady aktorskiej myślę, że została świetnie dobrana.

      Usuń
  4. Tak czułam, że Panaceum jest lepsze z tej dwójki, ale jeszcze nie oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś doskonałe przeczucie! Ale obejrzyj jak najszybciej :)

      Usuń
  5. Oglądałam "Panaceum". Dobry film. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym obejrzeć "Panaceum". Ten film mnie zainteresowal.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten drugi film chciałam - i nadal chcę - zobaczyć, bo uwielbiam "Wicked" i Judy Garland w "Czarnoksiężniku...". :) Ale zobaczywszy trailer, przestraszyłam się, że efekty przysłonią historię, że mi się nie spodoba i tak odkładam seans do dziś.
    "Jeszcze wspomnę o samym początku filmu, który jest ciekawie zrobiony. Najpierw czarno biały mały obraz, który potem zamienia się w kinowy ekran o nasyconych barwach" - Jak w filmie z 1939 roku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas zapominam przeczytać 'Wicked' chociaż już od dłuższego czasu mam ją na swojej półce. Obrasta jedynie kurzem. Musze ją w końcu przeczytać, bo jak tak dalej pójdzie to jeszcze nóg dostanie :). Właściwie to efekty są jedynym dużym plusem tego filmu i uważam, ze nie przysłaniają historii, a nawet jeżeli to robią to tym bardziej większa korzyść dla samego filmu.
      Dokładnie jak w filmach z 1939 roku.

      Usuń
  8. Ehhh, "Panaceum" - niesamowity film. Aż dziw, że tak nieefekciarska, skupiająca się na najmniejszych detalach fabuły produkcja trafiła do kin. Dla mnie to kino niszowe (czyli jak nabardziej w moim guście), które zaskakuje nie tylko zwrotami akcji w finale, ale również charakterystyką bohaterów, klimatem i problematyką. Świetny, po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz mam możliwość nadrobienia zaległości filmowych, więc chyba w końcu obejrzę polecane przez Ciebie pozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dokładnie tak jak ja. Uważam, ze wakacje są najlepsze pod tym względem :)

      Usuń
  10. Oba filmy bym chciała zobaczyć ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Po przeczytaniu recenzji mam ochotę zobaczyć obydwa filmy ale Panaceum interesuje mnie bardziej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. "Panaceum" chętnie obejrzę, lubię takie niepokojące fabuły, co do filmu "Oz Wielki i Potężny" to pomyślę nad nim. Niestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na oglądanie filmów, co tam, na nic nie mam czasu, dlatego jeśli już organizuje sobie seans, to obstawiam raczej pewniaki, tak więc "Panaceum" pójdzie w ruch :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Panaceum" zapowiada się bardzo ciekawie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.