środa, 13 marca 2013

Tomasz Zaręba 'Historie niesione we śnie'

AUTOR: Tomasz Zaręba
TYTUŁ: Historie niesione we śnie
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: Literatura piękna
WYDANIE: 2013
ILOŚĆ STRON: 108
CENA: 19.00 zł (kup)
MOJA OCENA: 4/10


Po tytule i okładce spodziewałam się historii ciekawych, pełnych grozy, marzeń i fantazji. Niestety, zawiodłam się po całej lini. 
Najbliższe jest najczęściej niezauważalne. Jest w spojrzeniu, ale trudno je dostrzec, ponieważ jest również samym patrzeniem. Najbliższe jest trudno słyszalne. Jest w słuchu, ale trudno je usłyszeć, ponieważ jest również samym słyszeniem. I dotknąć je niezmiernie trudno. Pomyśleć? Tak samo niełatwo, gdyż jest samym myśleniem. „No więc, gdzie to jest i co to jest to Najbliższe?” Najbliższym jesteś zawsze ty sam, najbliższe jest najbardziej Tobą. Ty jesteś swoim życiem. Po prostu. I te opowiadania są po prostu opisem życia. Mojego? Twojego? Opisem niełatwym, bo zawsze nieaktualnym, „pośmiertnym”, spóźnionym i nie na czasie. Bo potrzeba innego czasu, potrzebne jest pomiędzy…

Już sam opis z okładki męczy.
Pomimo tego, że książka liczy sobie 108 stron to podczas jej czytania męczyłam sie jak nigdy. Czasami musiałam wracać się w tekście, aby coś zrozumieć, ale i tak wychodziło to kiepsko. Czytało się bardzo długo i męcząco. Autor ma dość dziwny styl pisania, bardzo ciężki i nie dla każdego. Rozdziały są długie, pełne nużących opisów.

Fabuła jest dość niezrozumiała, gdyby ktoś zapytałby mnie o czym jest poszczególne opowiadanie, nie byłabym w stanie tej osobie opowiedzieć. Nie jest tak, że nie wiem nic z tej książki, ale po prostu nie jest mi wiadomo o czym konkretnie autor chciał pisać i co czytelnikowi przekazać.

Oprawa graficzna jest zrobiona świetnie, rysunki w książce, choć jest ich niewiele to robią duże wrażenie. Tekst jest drobniutki, dlatego czytanie jest spowolnione. 

Podsumowując, książka pisana bardzo trudnym językiem, pełnych staropolskich wyrażeń. Nie do końca wiadomo co tak naprawdę autor chciał przekazać odbiorcy. Trzeba się bardzo mocno skupić, żeby coś zrozumieć z lektury. Książka mi nie przypadła do do gustu, być może dlatego, że nie czytam zbyt dużo literatury pięknej i to nie są moje klimaty, a być może dlatego, że książka sama w sobie jest kiepska.
Polecam czytelnikom, którzy lubią ten gatunek literacki i są gotowi na nie lada wyzwanie. 
Nie polecę książki jako lekkiej lektury. 


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Novae Res
Recenzje znajdziecie również na:





29 komentarzy:

  1. Pomimo Twojej oceny ciekawi mnie ta książka, lubię czasami "pomęczyć" się nad tekstem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka chyba tym razem nie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o książce, ale widać nic nie straciłam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. masz rację, że już nawet opis męczy. o książce nie słyszałam, ale nawet teraz nie mam zamiaru po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  5. ie lubię takich powieści . Dlaczego? Nie lubię wracać kilka stron, bo nie zrozumiałam tego co przeczytałam. Są powieść które zmuszają czytelnika do głebszego zastanowienia się nad tekstem. I chociaż jest on trudny- czyta się szybko łatwo i przyjemnie. Co do okładki - FANTASTYCZNA! I zwiastuje tajemnicze, pełne grozy pzygody. Gdybym nie przeczytała Twojej recenzji, zapewnie kiedyś bym ja przeczytała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również bardzo się przy niej nudziłam i nie mogłam się za nic wciągnąć. Męczyła mnie jak nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm to troche nie w moim stylu ksiazka :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię takich książek..

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście inna książka i nie w moim stylu , ale podoba mi się twój blog zapraszam do mnie http://prawdaszczeroscklamstwo123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mało stron i na dodatek męcząca treść..na bank nie przeczytam :). Opis jest zawiły i przekombinowany, ale okładka ma coś w sobie..jest niepokojąca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka ładna, ale recenzja jest na tyle negatywnie nastawiona do tej pozycji, że nie sięgnę jednak.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    Iwi < 3

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj jaka szkoda, że książka jest rozczarowaniem, bo miałam co do niej nadzieję :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Kojarze ksiazke

    Zapraszam do mnie: ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to jedna z tych pseudo inteligentnych książek, w których "jeśli nie rozumiesz, to jesteś prostak".

    OdpowiedzUsuń
  15. powiedzenie ze nie nalezy oceniac ksiazki po okladce nabiera nowego znaczenia :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że książka ma złą opinię, bo okładka naprawdę interesująca i zachęca do zapoznania się z tą pozycją. Nie mniej jednak nie planuję ryzykować i pokusić się na samą grafiukę.

    OdpowiedzUsuń
  17. przeczytałam tytuł - nabrałam ochoty, przeczytałam recenzję - stwierdziłam, że nie warto i szkoda oczu na tę książkę!
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. nienawidzę zbyt długich opisów ; o
    no dzieki <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja chyba jednak bym zaryzykowała i dała szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie słyszałam o tej książce,nie czytałam,i co wynika z recenzji,nie powinnam żałować :D
    Zapraszam
    http://antykompleks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. nie skuszę się.
    Okładka bardzo interesująca ;)
    opis okładki strasznie meczacy xd

    OdpowiedzUsuń
  22. Cóż, ja po tym tytule i okładce spodziewałbym się dokładnie tego samego, bo wygląda to imponująco. Szkoda jednak, że treść nie jest już tak fascynująca. Mimo wszystko jednak jestem nią zainteresowany. Lubię takie trudne, angażujące czytelnika książki.

    OdpowiedzUsuń
  23. faktycznie okładka sporo nam obiecuje

    OdpowiedzUsuń
  24. jednak to jest sprawa, o której muszę myslec juz teraz XD

    OdpowiedzUsuń
  25. Ech :C A ja liczyłam na coś ciekawego, patrząc na okładkę. Niska ocena, tyle wad - odpada. Nie ma nic gorszego jak długie nudne rozdziały. A recenzja świetna! :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.