sobota, 3 stycznia 2015

Elżbieta Wardęszkiewicz "Klucz" | recenzja przedpremierowa |


AUTOR: Elżbieta Wardęszkiewicz
TYTUŁ: Klucz
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura współczesna, obyczajowa
PREMIERA: styczeń 2015 rok 
ILOŚĆ STORN: 423

Mela od wczesnego dzieciństwa była bita przez ojca, który w młodości przeszedł przez piekło obozu koncentracyjnego. Trudne doświadczenia życiowe dziewczyny oprócz traumy, którą pozostawiły, sprawiły jednocześnie, że na wiele rzeczy została zahartowana. Głęboko do serca wzięła sobie słowa matki: "Zapamiętaj na całe życie: Licz tylko na siebie. Wtedy się nie zawiedziesz. To jest klucz do sukcesu". Starała się żyć według tego przesłania, jednak jej życie - choć pasjonujące - nigdy nie miało jej rozpieszczać.

"Klucz" jest debiutancką książką Elżbiety Wardęszkiewicz, która z wykształcenia jest lekarzem medycyny. Czytając książki "świeżych" autorów zawsze staram się być wyrozumiała i przymykać oko na niewielkie niedociągnięcia. W książce Pani Elżbieta porusza naprawdę trudne tematy, ponieważ przemoc w rodzinie jest i zawsze będzie. Zbyt często jesteśmy jej świadkami, a co gorsza uczestnikami. Jestem trochę zaskoczona, ponieważ pierwsza książka danego autora jest pewnego rodzaju wizytówką jego twórczości, dlatego podziwiam odwagę autorki, że postanowiła poruszyć tak trudną kwestie w swojej pierwszej książce. Czy jej się to udało? Przekonajmy się o tym wspólnie. 

Zaczynając czytać książkę poczułam atmosferę jaka towarzyszyła mi wtedy kiedy byłam dzieckiem. Dzięki temu przypomniałam sobie swoje dzieciństwo, co ostatecznie zachęciło mnie do dalszego poznania losów Meli. Miałyśmy wiele wspólnego, a jednym z takich najważniejszych podobieństw był ojciec Meli, który momentami przypominał mi charakter mojego taty. I tak wraz z główną bohaterką po kolei poznawałam całej jej życie. Czułam się tak jak gdybym czytała pamiętnik jakieś młodej dziewczyny, która jest zwyczajną nastolatką, a później już dorosłą kobietą z wieloma problemami. Bo problemów jej nie brakowało. Pomijając ojca, który wyżywał się na niej nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Było także nieudane małżeństwo, które początkowo dawało jej nadzieję na normalną rodzinne. Była córka, którą główna bohaterka praktycznie sama musiała wychowywać. W pracy również było różnie. Przykrości było wiele, ale ona nigdy nie miała zamiaru się poddać. Pomimo wielu trudności z jakimi przyszło się zmierzyć Meli, były także chwile radości, które dawały nadzieje na lepsze życie. Różne wyjazdy, poznawanie nowych ludzi, romanse, dawały jej wytchnienie od codziennych trosk. Wszystko to wpływa na jakość książki, jej wielowątkowość. Czytając sami widzimy jak wszystko potrafi zmienić się w zaledwie kilka miesięcy. 

 Jeżeli chodzi o samą Melę to bardzo ją polubiłam wtedy, kiedy była dzieckiem, a później nastolatką. Gdy stała się dorosłą kobietą wiele rzeczy zaczęło mnie irytować. Nie można odmówić jej zaradności i odwagi, bo wiele sytuacji wymagała od niej tych obu cech. Jednak nie podobało mi się to, że została w późniejszych latach przedstawiona jako symbol pożądania mężczyzn. Już na studiach miała tylko i wyłącznie przyjaciół płci męskiej, gdyż jej uroda odpychała inne koleżanki. Takie eksponowanie cech, w dodatku głównej bohaterki wpływa na to, że czytelnik przestaje po postu darzyć sympatią daną postać. W dodatki Mela musiała być we wszystkim najlepsza co czasami wpływało na nierealność całej historii. I tak właśnie momentami wydarzenia wydawały mi się zbyt proste, aby mogły być prawdziwe. Dodatkowo nie rozumiem dlaczego nikt nie zwrócił uwagę na obrażenia Meli, która niemal codziennie była bita przez ojca. Trudno tego nie zauważyć, chyba, że rodzice dobrze maskowali siniaki córki. Tą kwestię jednak zostawiam samej autorce. 

Jeżeli chodzi o styl pisania  to widać, że jest on jeszcze nie wyćwiczony, ale przy tym możemy nazwać go lekkim, ponieważ książka momentami wciąga i pomimo wielu stron bardzo szybko można się z nią uporać. To co mnie denerwowało to wielokrotne powtarzanie tych samych zdań. Brakowało mi różnorodności słów, a przy tym przyłapałam autorkę na tym, że niektóre sytuacje opisywała zbyt długo, zbyt szczegółowo.  Niektóre wątki skonstruowane przez pisarkę były bardzo ciekawe jak na przykład wychowywanie córki przez Melę, kłopoty rodzinne czy też wyjazdy za granicę, w których sama bohaterka poznała wielu nowych ludzi i zmierzyła się z różnymi problemami takimi jak nielegalny handel. Z drugiej strony mamy romans Meli, którego opisy bardzo mi się dłużyły i przez nie chciałam niejednokrotnie odłożyć książkę, jednak gdy już dobiegły końca na nowo wczytywałam się w perypetie Meli. Plusem książki są również opisy pracy lekarza to jaką trudną, ale wdzięczną pracą jest ten fach. Myślę, że duży wpływ miały tutaj doświadczenia autorki, która jak już wspomniałam, jest lekarzem medycznym. Czytałam ten wątek z zapartym tchem i zamarzyłam o tym, żeby tak jak Mela być lekarzem. 

Książka bardzo wysysa emocjonalnie, szczególnie jeżeli jesteś osobom wrażliwą i tak jak ja przejmujesz się losami bohaterów. Moim zdaniem "Klucz" wymaga czasu, skupienia, czasami też i cierpliwości, a także zrozumienia dla niektórych wydarzeń i postaci. Najlepiej nie czytać żadnej innej książki, bo myślami i tak będziecie powracać do historii Meli. Nie byłam spokojna dopóki nie skończyłam tej książki. Tak jak gdybym zaglądała do całego życia innego człowieka - tak właśnie czułam się podczas czytania tej pozycji.  Po jej przeczytaniu czuje jak gdyby jakiś ciężar opuścił moje barki. Musiałam wziąć na nie całe troski Meli, ale czy każdy z nas jest na to gotowy? Na to pytanie każdy z Was musi sobie odpowiedzieć. 

Samo zakończenie książki jest jakby urwaniem historii w pół zdaniu. Jednak dla zainteresowanych mam nie zwykle radosną nowinę. Mianowice powstaje kontynuacje tej powieści, której tytuł brzmi: "Bez czci, bez wiary". Czy ja po nią sięgnę? Musze Wam powiedzieć, że sama nie wiem. Na dzień dzisiejszy czuję się wypompowana i najchętniej nie wracałabym do tej historii.  Ponadto wydaje mi się, ze szybko o niej zapomnę. Czas jednak pokaże, czy będę miała okazję zmierzyć się z kolejnymi losami Meli. Prawdę powiedziawszy to chciałabym towarzyszyć jej aż do starości.  

Tymczasem zostawiam Wam tym razem wolną rękę jeżeli chodzi o tą pozycję. Moja recenzja jest tylko nakierowaniem, a teraz sami musicie zdecydować czy chcecie ją przeczytać. Ostateczną ocenę oczywiście wystawię i czekam na to czy ktoś z Was zdecyduje się z nią zmierzyć. 

CZARNY KRUK OCENIA:
6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwo Novae Res
Fakt ten nie miał wpływu na moją recenzję. 

Recenzja dostępna również na: 
- lubimyczytać -


* opis z okładki książki

31 komentarzy:

  1. Hmmm, zapowiadało się świetnie, ale gdy przeczytałam o kreacji bohaterki w dorosłym życiu to już mniej mnie do tej książki ciągnie. Muszę się jeszcze zastanowić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal niesamowicie intryguje, jednak obawiam się, że straciła trochę w moich oczach poprzez tę zmianę głównej bohaterki. Może kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę czytałam i na mnie również zrobiła bardzo dobre wrażenie. Mimo trudnej tematyki napisana jest lekko i bez niepotrzebnego dramatyzmu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka jest bardzo interesująca, ale nie wiem, czy przeczytam, bo obawiam się niektórych elementów... Zastanowię się jeszcze :)

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już o tej książce i jestem jej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja o tej powieści słyszę pierwszy raz i niestety jakoś nie jestem nia zainteresowany. Fajnie jednak, że Ty względem niej masz pozytywne odczucia. Życzę Ci zaczytanego 2015 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka raczej nie dla mnie, po prostu nie mój gust :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapisuję sobie tytuł. Czasem lubię przeczytać coś o trochę cięższej tematyce. Mam nadzieje, że spodoba mi się mimo tej przemiany bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka nie dla mnie. Jestem zbyt wrażliwa na tego typu tematy. Sama się zastanawiam, dlaczego nikt nie reagował na siniki dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za książkami polskich autorów, więc jak na razie odpuszczę sobie tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Intryguje mnie ogromnie ta książka, ze względu an trudny charakter odbioru tej pozycji i na ciężkie tematy, sama okładka świetnie przyciąga wzrok, a Twoja recenzja, chociaż nie oceniasz jej jakoś wybitnie, to naprawdę mam wielką ochotę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie chciałabym przeczytać, ale póki co mam jednak ważniejsze dla mnie książki w planach, więc po ,,Klucz" być może sięgnę w bliżej niesprecyzowanej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż, przedtem czytałam nieco bardziej entuzjastyczne recenzje i wtedy była jednoznacznie nastawiona na przeczytanie tej książki. Teraz nie mam zamiaru jej specjalnie szukać, ale gdyby wpadła w moje ręce, nie odmówiłabym je :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciężka tematyka a to coś co w książkach lubię najbardziej. Także mimo paru błędów chętnie przeczytam ze względu na fabułę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Według mnie książka lepiej się zaczęła, niż skończyła. Jak ?Mela była dzieckiem to jej losy były ciekawsze, niż w dorosłym życiu.

    OdpowiedzUsuń
  16. W tej chwili wolę trochę lżejszą tematykę, ale książce nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczerze mówiąc to byłam pewna, że niebawem sięgnę po tę lekturę. Jednak po Twojej recenzji, nie mam zamiaru brać jej pod swoje skrzydła, na rynku jest dużo więcej książek, które aż proszą się o kupienie.

    OdpowiedzUsuń
  18. tematyka chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciężki temat, lubię takie, ale na chwilę obecną to jakoś mnie nie ciągnie do niej.

    Zapraszam Cię do mnie, ponieważ zostałaś nominowana do tagu. Mam nadzieję, że się zgodzisz :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Książki wielowątkowe, poruszające trudną tematykę bardzo cenie, ale tutaj nie jestem pewna czy wykonanie by mnie usatysfakcjonowało. Są elementy, które brzmią obiecująco, ale równocześnie wiele jest takich, które mogłyby mi nie przypaść do gustu. Na razie się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię książki polskich autorów, dlatego chętnie sięgnę po ten tytuł. Mam ochotę poznać tę historię i trudną tematykę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli będę miała taką okazję to z pewnością sięgnę po powyższą publikację, chociaż chyba póki co, potrzebuje się zregenerować, po ciężko tematycznie, ale przede wszystkim, emocjonalnie lekturach związanych z tematem wojny, która była okrutna i rozchwiała mnie emocjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, ponieważ czuję się tak samo, gdy przeczytam książkę lub obejrzę film o tematyce wojennej. To świadczy o naszej wrażliwości.

      Usuń
  23. Myślę, że kiedyś spróbuję, bo chciałabym sobie wyrobić własne zdanie na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę przyznać, że okładka przyciągnęła mój wzrok... Przeczytam z chęcią, jeśli wpadnie mi w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio raczej nie mam ochoty na takie trudne książki, więc sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mogłabym po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Maltretowanie i bicie dzieci, to bardzo trudny temat. Od czasu do czasu zdarza mi się czytać takie książki, ale raczej staram się ich unikać. Odbieram je bardzo emocjonalnie i zwykle ciężko mi się czyta takie książki. Nie mówię jej nie, może kiedy s przeczytam. Obecnie mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeszcze muszę się zastanowić, nie do końca czuję się przekonana ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pracuję z dziećmi po traumach i podobnych przeżyciach, więc na pewno skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.