sobota, 11 października 2014

This is War : "Miasto 44" - coś więcej niż recenzja, coś więcej niż film.

TYTUŁ: Miasto 44
CZAS TRWANIA: 2 godz. 10 min. 

GATUNEK: dramat wojenny

PRODUKCJA: Polska
PREMIERA: 19 września 2014 roku (Polska)

30 lipca 2014 roku (świat)

SCENARIUSZ I REŻYSERIA: Jan Komasa

OCENA SPOŁECZNOŚCI:  dobry

[WIĘKSZOŚĆ TEKSTU POCHODZI Z MOJEGO PAMIĘTNIKA I ZOSTAŁ NAPISANY KILKA DNI  PO OBEJRZENIU PRODUKCJI]

Do napisania chociaż kilki słów na temat tego filmu potrzeba mi było wiele czasu aby pogodzić się z faktem, że to był jedynie film... Owszem takie rzeczy działy się w latach drugiej wojny światowej, ale nie zdawałam sobie sprawy jak to tak naprawdę wyglądało i jakie to było okrutne dla wielu ludzi, dla świata, a także dla samego Boga, który musiał patrzeć jak stworzone przez niego istoty  nienawiścią wzajemnie się zabijają. 
Ludzie nie chcą mówić o takich rzeczach... Moja prababcia nie chcę wspominać o wojnie, bo po prostu nie pamięta, albo pamiętać nie chcę.  Nie chcą mówić o okrucieństwie, o wojnie. 
Wojna jest chyba najgorszą rzeczą jaka może przytrafić się światu. To śmieszne, jak szybko można do niej doprowadzić. Nieznani nikomu ludzie pewnego dnia wstają rano ze świetnym pomysłem i mówią sami do siebie "Hej! Opanuje cały świat! Będę nim rządził, będę bogaty, a wszyscy będą darzyć mnie szacunkiem! Będzie fajnie!" Fajnie to może być tylko dla niego samego... Na pewno nie dla ludzi, cywili, którzy będę musieli brać w niej udział. Jaką trzeba być bestią aby tak brutalnie i bez serca traktować drugiego człowieka!? 
Po obejrzeniu tego filmu na mojej twarzy malowało się przerażenie i szok. Wyszłam z kina i nie wiedziałam co się dzieje. Nagle z jednego świata przeszłam do drugiego. Różnice były ogromne. Ostatnia scena w filmie wspaniale to oddaje. Chciało mi się płakać, chciałam rozbić szybę, zrobić cokolwiek. Ale ja jedynie stałam i z przerażeniem patrzyłam na niebo. Już w czasie seansu chciało mi się wielokrotnie płakać. Nie potrafię zliczyć ile razy powstrzymywałam łzy. Bo trzeba udawać przed ludźmi, że jesteśmy silni. Nawet gdy serce krwawi nam od środka. Tego mnie zawsze uczono. 
Droga pomiędzy kinem a domem była dla mnie niczym. Po prostu jechałam z szeroko otwartymi oczami, patrząc w pustkę. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu, w mojej samotni, bo czułam, że zaraz pęknę. 
Nie poszłam jednak od razu do domu. Poszłam do parku. Cicho krzyczałam. Bo gdzie byłam wtedy, gdy działy się wszystkie te rzeczy ukazane w filmie? Dlaczego nie mogłam pomoc? Zatrzymać tego? Dlaczego nikt nie chciał tego powstrzymać? 
Cały czas miałam przed oczami te sceny, sceny, które mną wstrząsnęły, które nie pozwoliły mi przejść koło tego obojętnie. 
Po obejrzeniu tego filmu, albo znienawidzisz świat i ludzi, albo docenisz to co masz i zaczniesz w końcu szanować tych ludzi, którzy walczyli  kiedyś o to abyś to Ty był teraz wolnym Polakiem z własna ojczyzna, tradycja językiem. 
Po prostu żebyś był wolny. 


Zdaje sobie sprawę, że słowa nie odzwierciedla tych wszystkich emocji, których doświadczyłam. Chciałam dać przedsmak tego i udowodnić Wam, że film warty jest obejrzenia pomimo kilku mankamentów, które bija w oczy. Drażniły mnie sceny, w których czas nagle zwalniał, ale nie wszystkie. Niektóre z nich były naprawdę dobre. Drażnili mnie niektórzy aktorzy, ale większość z nich odegrała swoja role poprawnie. Pomimo świetnego ukazania Powstania Warszawskiego twórcy przesadzili z efektami specjalnymi. Miłości tu zbyt nie ma niestety, albo jest, ale bardzo sztuczna, wymuszona. 
 Sceny, które mogłabym Wam opisywać, ale nie chce,ponieważ jest to zbyt bolesne, a także nie chce zdradzać Wam fabuły. Sami musicie to zobaczyć, bo ten film może bardzo zmienić Wasze patrzenie na świat, na kraj, a wreszcie na swoje życie. 
Dzięki "Miastu 44" zaczęłam bardziej interesować się wydarzeniami z drugiej wojny światowej. Akurat teraz sie o niej uczę na historii. Nagle ten przedmiot zrobił się niezwykle ciekawy, a rzeczy, których sie dowiedziałam nie dawały mi spać przez wiele, wiele nocy. 

MOJA OCENA: 8/10


P.S
Zostaniemy jeszcze na chwile w tematyce wojennej i już wkrótce przedstawie Wam fantastyczny obraz, który jest z nią związany i dowiem sie jakie zrobił na Was wrażenie. Ogólnie to będę się z Wami dzielić swoimi odkryciami. Może też być z tego mały cykl. Nazwę go This is War. 

46 komentarzy:

  1. Mieliśmy iść na ten film z klasą, ale niestety plany się zmieniły. Jednak sama nadrobię zaległości, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam na tym filmie z klasą. Lubię takie wyjazdy, ponieważ mogę poznać zdanie na temat filmu moich rówieśników. Co prawda mieliśmy wybrać się na "Zostań jeśli kochasz", ale bardzo się ciesze, że jednak pojechaliśmy na "Miasto 44" bo było warto. Polecam Ci jak najbardziej :)

      Usuń
  2. Mam w planach i to najbliższych ten film. Oglądałam "sierpniowe niebo", ale według mnie był bardzo źle zrobiony, ale "Miasto 44" każdy chwali, więc jestem pewna, że bardziej mi się spodoba.

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O "Sierpniowym niebie" pierwszy raz słyszę. Rozumiem, ze to polska produkcja? Chętnie się z nią zapoznam.

      Usuń
    2. Cały tytuł brzmi "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały". Mogłaś słyszeć tylko o drugim członie :)

      Usuń
  3. Wybieram się w najbliższym czasie do kina. I to dzięki Twojej recenzji! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Bardzo mnie to cieszy :) Udanego sensu i proszę Cię, napisz kilka słów o tym jakie wrażenie zrobił na Tobie ten film.

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że coś takiego mi się uda :)

      Usuń
  4. Z pewnością za niedługo go obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Film zapewne wzrusza i szokuje, jak każdy film o wojnie, trochę się martwię tym filmem, bo nie wiem czy nie jest trochę zbyt przerysowany, przynajmniej takie odnoszę wrażenie po trailerze, bo filmu jeszcze nie oglądałam ;)
    Ps. "Dlaczego nie mogłam pomoc" kreseczki nad o zabrakło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z filmów wojennych to obejrzałam jedynie jeszcze "Kamienie na Szaniec" i w sumie nawet nie ma sensu porównywać go z "Miastem 44", recenzowana przeze mnie dzisiaj produkcja wywarła na mnie o wiele większe wrażenie.
      Twoje wrażenie wcale nie jest mylne, bo rzeczywiście miejscami film jest przerysowany.
      Bardzo dziękuje za wytknięcie błędu, za chwilę to poprawie :)

      Usuń
  6. Tak, powinniśmy pamiętać o tamtych ludziach. Widzę po trailerze, że film robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że film stał się dla Ciebie takim emocjonalnym impulsem do szerszego zainteresowanie okresem II wś. Jest naprawdę szeroka gama książek traktujących o tamtym okresie (chociażby literatura obozowa), które naprawdę warto znać, a które wydaje mi się jeszcze lepiej niż film oddaje okrucieństwo tamtych czasów.

    Co do samej produkcji to ja się jednak obawiam jakiegoś takie przerysowania całej historii, ale z ciekawości na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mogłabyś mi kilka z nich polecić? Chciałabym zacząć od jakieś naprawdę dobrej pozycji, która doskonale przybliży mi bardziej tą tematykę. Same bym zaczęła szukać, ale wiesz jak jest.. Trochę w tym zielona jestem, więc bardzo bym była wdzięczna gdybyś mi kilka pozycji podsunęła.

      Usuń
    2. Z takich bardzo znanych to na początek zdecydowanie koniecznie "Inny świat" G. H. Grudzińskiego, "Proszę państwa do gazu" T. Borowskiego a dalej na przykład "Jeden dzień Iwana Denisowicza" A. Sołżenicyna czy "Dymy nad Birkenau" S. Szmaglewskiej. To nie będzie z pewnością łatwa i przyjemna w odbiorze literatura, ale warto ją znać.

      Sama zresztą też zamierzam wrócić do tej tematyki, więc za jakiś czas pewnie pojawią się również inne tytuły na blogu.

      Usuń
    3. Wtrącę się i od siebie dorzucę jeszcze "Medaliony" Nałkowskiej, "Rozmowy z katem" Moczarskiego oraz "Dzieciństwo w pasiakach" Bartnikowskiego.

      Co do film, parę scen - tak jak pisałam w swojej recenzji - nie spodobało mi się, ale ogólnie film wyrwał na mnie ogromne wrażenie. Kilkakrotnie na nim płakałam...

      Usuń
  8. Ja również wybrałam się we wtorek na Miasto 44 i muszę przyznać, że film zrobił na mnie wrażenie. Co prawda nie polubiłam Stefana, jakiś taki niezdecydowany był, ale sam film, pomieszanie nowoczesności z przeszłością - genialne. Nie stroniono również od pokazania koszmarnych scen, wielu trupów, od patrzenia na te fragmenty serce krwawiło i człowiek dziękował Bogu, że nie żył w tamtych strasznych czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak Ty nie polubiłam Stefana, był mi zupełnie obojętny. Jednak podobało mi się przedstawienie jego profilu psychologicznego, a dokładnie mówiąc fakt jak zmienił się przez to co zobaczył na własne oczy (nie chcę nadal zdradzać fabuły). Z ostatnim zdaniem jak najbardziej się zgodzę. Do dzisiaj mam te sceny przed oczami i wielokrotnie wyobrażam sobie to jak ja bym postąpiła, jak bym się czuła, gdybym miała żyć w takiej rzeczywistości, w której nic nie jest pewne.

      Usuń
  9. Mieliśmy iść na ten film ze szkoły, ale dyrektorka się nie zgodziła, ponieważ w filmie są drastyczne sceny. Szkoda, ponieważ po szkole nie mam zbyt wiele czasu.
    Nazwa cyklu skojarzyła mi się z piosenką 30 Seconds to Mars. Znasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza wychowawczyni jakoś nie zwróciła na to uwagi, albo po prostu nie wiedziała, że tak drastyczne sceny są obecne w tym filmie, ale to dobrze, ponieważ mogłaby nas nie zabrać.
      Ha! Tylko czekałam aż ktoś skojarzy! Oczywiście, że znam, byłam kiedyś Echelon, jeżeli wiesz o co chodzi. W sumie dalej jestem. Jest to jeden z moich ulubionych zespołów, a piosenka "This is War" jest dla mnie niezwykle ważna. Ponadto po filmie "Miasto 44" inaczej na nią patrze i więcej rozumiem. Tą piosenkę można interpretować na dwa sposoby. Do tej pory znałam jedynie jeden. Teraz znam ten drugi.
      A czemu zapytałaś? Czyżbyś też była ich fanką?

      Usuń
    2. Kiedyś słuchałaś tego zespołu bez przerwy. Teraz już mniej, ale nadal lubię ich piosenki, więc od razu skojarzyłam :)

      Usuń
  10. Po pierwsze: czcionka wygląda zdecydowanie lepiej! :)

    Co do filmu, w zupełności się z Tobą zgadzam. Ja płakałam, i mam w nosie to, że nie byłam silna. Niektóre sceny są słabe, fakt, ale i tak warto zobaczyć tę ekranizację. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że zmiany się przyjęły, a przede wszystkim dziękuje CI jeszcze raz na to, ze zwróciłaś na tą małą, ale jakże znacząca kwestię uwagę.
      Gdybyś miała jakiekolwiek jeszcze zastrzeżenia do mojego bloga to śmiało pisz. To dla mnie bardzo ważne.

      Usuń
  11. Oglądałam, Niesamowity film.. Przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie po jego obejrzeniu, a piosenkę główną nagrałam na mp3,żeby ciągle pamiętać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka jest piosenka główna? Chyba nie piosenka Lany Del Rey "Young and Beautiful" ?

      Usuń
  12. Film OK, ale książka lepsza. Tako rzecze Zenek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem czy podzielam Twoje zdanie, bo książki nie czytałam :/ A czy Zenek ma jakiegoś bloga, albo stronkę? Podaj link to odwiedzę :)

      Usuń
  13. Ja poczekam, aż film będzie puszczany w telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety bardzo odrzuca mnie od tego typu filmów, bo widziałam masę takich produkcji i nie mogę opędzić się od wrażenia, że są tworzone głównie po to, by zarobić na szkołach, które będą szły na nie do kina. Może skuszę się na Miasto 44, ale na pewno nie będę jakoś specjalnie się za tym filmem rozglądać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje może tak być zważywszy na to, że szkoły lubują się w takich filmach i chętnie ciągną uczniów na tego typu produkcje nakazując im potem naskrobać jakieś wypracowanie.
      Myślę jednak, że jeżeli jesteś bardzo zainteresowana tym okresem w dziejach Polski to powinnaś obejrzeć bez względu na wszystko.

      Usuń
  15. Niby wiem, że warto go obejrzeć, ale nie końca podobają mi się polskie filmy wojenne. Querida świetnie się wyraziła i ja też mogę się pod tym podpisać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki dział na Twoim blogu będzie strzałem w dziesiątkę. O samym filmie nie będę się wypowiadać, bo naskrobałam już co nie co u siebie na blogu, nie ma sensu się powtarzać. Aczkolwiek fajnie widzieć, że dzięki niemu bardziej się zainteresowałaś historią IIWŚ. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, ze nie tylko ja tak uważam i że Tobie również podoba sie mój nowy pomysł. Masz racje. Najwyżej wpadnę i przeczytam jeżeli jeszcze tego nie zrobiłam. To prawda. Ten film był dla mnie takim impulsem do tego, aby zapoznać się z tym trudnym okresem.

      Usuń
  17. Polecam także książkę "Galop'44". Młodzieżowa,ale daje mocno do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo CI dziękuje za to, że wspomniałaś o tym tytule. Zaliczam się jeszcze do młodzieży więc jak najbardziej chciałabym przeczytać "Galop 44".

      Usuń
  18. Nie byłam na tym filmie w kinie, ale mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć na DVD. To nie to samo, ale może uda mi się złapać te porażające emocje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo chciałabym obejrzeć ten film, jednak wiem, że nie dam rady wybrać się do kina :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Chciałabym wybrać się do kina, ale nie wiem czy mi się uda... Jestem pewna, ze film zrobi na mnie spore wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obejrzę, ale za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie widziałam jeszcze tego filmu i nie czytałam książki, ale tak kusisz, że... kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja ciągle jakoś nie mam ochoty na ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Filmy poruszające temat II wojny światowej zawsze ze szczerym zainteresowaniem oglądam. Dlatego ta ekranizacja jest obowiązkowa, choć zdecydowanie bardziej wolę ją obejrzeć w zaciszu domowym:). I wiesz. Myślę, że właśnie takie jest główne przesłanie tego filmu - wzbudzenie zainteresowania naszą historią.

    OdpowiedzUsuń
  25. Z chęcią obejrzałabym ten film, jednak przegapiłam czas, w którym leciał u mnie w mieście w kinie i teraz czekałaby mnie podróż do innego miasta, a na to niestety brak czasu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Z ciekawości obejrzę kiedyś.. Różne rzeczy słyszy się o ostatnich wojennych produkcjach. Albo za dużo w nich aktorów z "Na dobre i na złe", albo okazuje się, że sama produkcja jest na tyle denna, iż... po prostu nie warto zakrzątać sobie głowy. O komediach już nie wspominam.. Boże.. gdzie są czasy klasyków Machulskiego, Barei itp.. To dobrze, że w "Mieście 44" nie ma za wiele miłości - w końcu miał to być film wojenny.. uczucia wtedy za wiele nie było, choć powinno, w niektórych momentach II WŚ.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie oglądałam i chyba nie obejrzę. Nie, że mi się to nieciekawe wydaje. Nie. Po prostu forma tych ostatnich filmów historycznych wydaje mi się taka jakaś... zamerykanizowana. Za bardzo ubarwiona, usztuczniona. Nie wiem, czy tak jest naprawdę, ale jakoś chwilowo nie mam nawet ochoty sprawdzić do końca.

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.