środa, 8 października 2014

Mikołaj Więckowski "Śmierć moja"


AUTOR: Mikołaj Więckowski 
TYTUŁ: Śmierć moja
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura współczesna
DATA WYDANIA: 8 kwietnia 2014 roku
ILOŚĆ STRON: 122
CENA: 23 zł

     Nie ważne co przeżyjemy, nie ważne co zrobimy, nie ważne kim jesteśmy, nie ważne ile posiadamy pieniędzy i tak na końcu naszego życia spotkamy JĄ. Bez względu na wszystko i tak nas dopadnie. Chodzi oczywiście o śmierć, która dla niektórych jest obrazem okrucieństwa i niesprawiedliwości, a także przyczyną strachu, lęku. Dla innych zaś jest ona czymś niosącym ulgę, czymś tajemniczym, czymś co da w końcu ukojenie. Dość pesymistyczny wstęp recenzji? Niestety, ale to prawda, którą każdy z nas prędzej czy później pozna. 
     Autor książki stawia takie pytania jak: Czy śmierć rzeczywiście przychodzi po nas niezależnie od naszej woli? Czego może doświadczyć dusza balansująca na granicy życia i snu wiecznego ciała? Czy w zaświatach można spotkać ludzi takich jak my? Odpowiedź na te pytania musimy szukać w książce pt. "Śmierć moja", ale pod warunkiem, że jesteśmy gotowi odbyć dość niecodzienną podróż. 
    " Razem z bohaterem, który trafił do świata, w którym wcale nie zamierzał się znaleźć, odwiedzimy miejsca mniej lub bardziej osobliwe, spotkamy postaci o niekoniecznie przyjaznych zamiarach oraz staniemy się świadkami wydarzeń, które całej wędrówce nadadzą specyficzną symbolikę."
    "Śmierć moja" jest debiutem Mikołaja Więckowskiego, a więc już na wstępie tej recenzji chciałabym poinformować Was, że będę patrzeć na książkę właśnie pod kątem młodego debiutanta. Postaram się zbytnio nie krytykować, podpowiedzieć jakie wady ma książka, a także zachęcić Was do sięgnięcia w przyszłości po tą książkę, ponieważ porusza ona moim zdaniem dość ciekawą tematykę. Tematykę, którą bardzo lubię i której szukam, ale niestety nie znajduję. Właściwie to fabuła zachęciła mnie do bliższego zapoznania się z książką. Uwielbiam takie mroczne klimaty, pewne niepewności  z nutką strachu. Czułam, że książka być może nie sprosta moim oczekiwaniom tak do końca, ale pokładałam w niej dużo swoich nadziei. Czy aby nie za dużo?
     Zanim jednak przejdę do analizy treści chciałam jeszcze zwrócić uwagę na tytuły rozdziałów, które były napisane w języku łacińskim co jest moim zdaniem bardzo oryginalnym podejściem do tematu. Nie martwcie się, że ich nie zrozumiecie. Autor o to zadbał i na samym końcu książki macie te wyrażenia przetłumaczone na nasz ojczysty język. Niektóre z tych zwrotów bardzo zapadły mi w pamięci i dały do myślenia. Wspomnę też przy okazji o oprawie graficznej, która jest bardzo klimatyczna i w pewien sposób wprowadza czytelnika w świat, który ma zamiar przestawić nam autor. 
     Bardzo podobał mi się świat, w którym znalazł się nasz główny bohater. Jest on zawieszony między życiem a śmiercią. Zostaje tam przywitany przez czarnowłosą, nagą piękność, która częstuje go papierosem. Taka pani jak z okładki. Następnie odwiedza on różne pokoje i doświadcza  rzeczy z którymi w jakiś sposób musi sobie poradzić. Spotyka na swojej drodze różne, dziwaczne stwory, a także jest światkiem równie dziwnych sytuacji.  W tym właśnie świecie nie on jeden jest uwięziony, ponieważ jest tam dość specyficzne zbiorowisko różnych postaci. Okazuje się, że nie ma ucieczki z tego chorego świata, który jest rodzajem zaświatów. Samobójstwo tu nie pomoże, wielu próbowało. Jedynym wyjściem jest udanie się do Handlarza. Jednak cena jaką chcę za wolność dla wielu jest zbyt wysoka..
     Póki co moja recenzja przedstawia książkę w jak najbardziej dobrym świetle, jednak muszę Was rozczarować i napisać, że nie jest ona tak dobra jak Wam się mogło przez te kilka akapitów wydawać. Jest to dość trudna książka, w której miejscami łatwo się pogubić. Należy ją czytać z dużą uwagą. Temat śmierci jest trudnym tematem i zdaję sobie sprawę, że wielu z nas się go boli. Podobało mi się bardzo podejście autora do śmierci. Miał dobry pomysł, który nie został wykorzystany do końca. Początek był bardzo ciekawy, niestety później nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Pomimo niewielkiej liczbie stron nie mogłam się z nią uporać w tak krótkim czasie jakim bym chciała. Momentami marzyłam o zakończeniu o tym żeby się wreszcie skończyła. I skończyła tak jak wszystko się kończy. 
    Natomiast nie mogę odmówić Mikołajowi Więckowskiemu talentu, ponieważ tak jak już wspomniałam początkowo książka mnie naprawdę wciągnęła, ale później chyba sam autor się pogubił. Klimat jaki jest obecny w książce to chyba jej najlepsza cecha. Pragnę napisać, że bardzo trzymam kciuki za samego autora i mam nadzieję, że nie zniechęcić się negatywnymi opiniami, bo to dopiero jego początki, a musimy pamiętać, że początki są najgorsze. Osobiście widziałabym styl pisania Pana Mikołaja w jakiś dobrym horrorze, no ale cóż to takie moje małe marzenie :) 

CZARNY KRUK OCENIA: 
6/10

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

21 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, przyznam że na dzisiaj mam dość trudnych książek i wolę lżejsze klimaty, także ewentualnie ,,Śmierć moją" odłożę na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuje. Takie słowa motywują. Jeżeli o mnie chodzi to takie trudniejsze książki czytam co najmniej raz na miesiąc, bo co za dużo to nie zdrowo :)

      Usuń
  2. Fajna recenzja, ale jakoś nie jestem przekonana, co do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię książek, które trzeba czytać z uwagą. Często podczas czytania mam chwile refleksji, a trudne książki nie ułatwiają mi powrotu do treści po chwilowym rozmyślaniu. Wiec pomimo interesującego tematu i ciekawie zapowiadającej się treści - odpuszczę sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś przeoczyłam tę zapowiedź na stronie wydawnictwa Novae Res. Ale wydaje się nawet ciekawą książką :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że tylko początek był wciągający. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tym debiucie. Niespecjalnie mnie do niego ciągnie niestety

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka książki jest też bardzo ciekawa - w takim razie znalazłam kolejny plus:) Różnie z tymi debiutami bywa, niestety. Raz są lepsze, raz gorsze, ale co ważne, nie można sugerować się stuprocentową opinią innych czytelników, każdy ma własne zdanie, każdego co innego bawi, wzrusza. Nie zniechęciłaś mnie, w każdym bądź razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś bardzo mądre słowa, którymi powinien kierować się każdy recenzent i czytelnik :)

      Usuń
  8. Nuda w książkach mnie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tylko początek jest wciągający. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Polski autor, już sprawia, że mam na nią chętkę, że to debiut, to jeszcze bardziej, lubię odkrywać nowe horyzonty czytelnicze, wśród rodzimych pisarzy, bardzo chciałabym się skonfrontować ze śmiercią, oczywiście tą książkową, niezależnie od tego czy wydaje się nudna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie pozytywnie zaskoczyłaś! Wiesz dlaczego? Ponieważ zauważyłam, że większość czytelników lubuje się w zagranicznych autorach, a wprost uciekają od dzieł naszych rodaków. Niepotrzebnie. W sumie to ja też kiedyś tak robiłam i uważam, ze był to duży błąd.

      Usuń
  11. Moim zdaniem książka była totalnie beznadziejna. Wzięłam ją ze względu na interesujący tytuł i opis, a dostałam nie wiadomo co. Totalnie nie polecam! Autor sam nie wie, co pisze i gubi się w swoich pomysłach. Beznadzieja.

    Zastanawiałaś się może nad zmniejszeniem czcionki? To tylko taka wolna sugestia, bo trochę ciężko się czyta.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że mamy oddzielne zdanie i że postanowiłaś się z nami nim podzielić. To daje zupełnie nowy pogląd na książkę.
      Wzięłam sobie Twoją uwagę do serca i w kolejnym poście widnieje już mniejsza czcionka. Napisz, czy zmiany są na lepsze, czy na gorsze :)

      Usuń
  12. Lubię książki klimatyczne, aczkolwiek nie jestem pewna, czy akurat ta trafiłaby w mój gust. Tak czy inaczej: chętnie przeczytałabym naprawdę dobry horror.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie jestem do końca przekonana, tym bardziej, że spotkałam się z dużą ilością negatywnych opinii

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie, chyba zacznę się za nią rozglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mało było mowy o premierze tej książki. Nie wiem czy się teraz nie pomylę, ale chyba nawet na żadnym z blogów nie widziałam recenzji tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio z wielką chęcią sięgam po książki naszych rodaków. Może kiedyś skuszę się na ten debiut, gdy nadarzy się ku temu okazja :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.