niedziela, 16 marca 2014

Jan Gieka 'Urodzeni blokersi'

AUTOR:  Jan Gieka
TYTUŁ: Urodzeni blokersi
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura współczesna
DATA WYDANIA: 31 stycznia 2014
ILOŚĆ STRON: 456


Sięgając po tą pozycje nie spodziewałam się kokosów. Miałam nadzieje, że będzie to lekkie czytadło z prostą historią, która nie zmieni mojego życia. Myliłam się w jednej kwestii, ponieważ Urodzeni blokersi, zmienili moje podejście do niektórych spraw i pozwolili mi popatrzeć na te sprawy z nieco innej perspektywy...

Przyjaciele z małego miasteczka pod Warszawą zdali maturę, ale nie mają ochoty na dojrzałość, jakiej się od nich wymaga. Zamiast „układać sobie życie”, chaotycznie poszukują pomysłu na siebie pośród barwnej ferajny osiedlowych kumpli. Książki, filmy, muzyka czy piłka nożna wzbudziły w nich odruchowe pragnienia przeżycia czegoś równie wyjątkowego i intensywnego jak literacka przygoda albo wielki mecz. Tymczasem rzeczywistość nie spełnia oczekiwań. Wyjątkowa jest przyjaźń z „kumplami z piaskownicy”, miłość, napędzane używkami jajcarsko-radosne imprezy i wypady. Byle się działo, a przynajmniej na chwilę oszuka się los – to ich recepta na wewnętrzny, braterski świat. Bunt nie wynika tu jednak z żadnych wielkich idei. Jest jak narkotyk; mimo ceny bardziej kuszący od tandetnych, pospolitych przepisów na „szczęśliwego człowieka”.

„Urodzeni blokersi” to opowieść o ludziach, którzy gorączkowo poszukiwali odpowiedzi.

Czytając książkę poruszamy sie w różnych strefach czasowych. Mamy tu małe przeplatanie, ponieważ teraźniejszość przeplata się z przeszłością i odwrotnie. Dzięki temu widzimy zmiane jaką przeszli nasi głowni bohaterowie przez ten wyznaczony czas. 

Zastanawiałam  sie już od początku jak nawet jeszcze nie otworzyłam książki jakim językiem będzie się posługiwał autor? Ponieważ nasi bohaterowie żyją w dośc specyficznym środowisku i zeby oddać ten klimat trzeba było wtrącić parę wulgaryzmów. Spotykałam wielokrotnie podobne osoby do bohaterów książki, w mniejszym lub większym stopniu, i dlatego co nieco wiedziałam jak takie osoby się zachowują. Autor mnie nie zawiódł. Język był prosty i pełny wulgaryzmów, ale to dlatego aby oddać klimat w jakim żyją blokersi. 

Jest to pozycja dociekliwa, do której na pewno będę wracac, ponieważ jest ona bardzo refleksyjna i zeby ją do końca zrozumieć należy wiele razy ja jeszcze otworzyc. 

Dla mnie była to całkiem ciekawa książka. Nigdy czegoś podobnego nie czytałam, więc jestem pod wrażeniem. Miło mi było zapoznac się z bohaterami, a także ze środowiskiem w jakim żyją. Polecam, na prawdę polecam, bo być może ta książka również Wam odsłoni oczy na niektóre sprawy. 

MOJA OCENA: 8/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu Novae Res

18 komentarzy:

  1. Słyszałam o niej i możliwe, że kiedyś przeczytam. Tematyka dość ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się całkiem ciekawa, ale nie lubię polskiej literatury :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam się dotychczas z taką tematyką w książkach, dlatego z czystej ciekawości rozejrzę się za ,,Urodzeni blokersi” . Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu równie mocno, jak tobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wysoko oceniłaś tę książkę. Zapisuję, żeby mi nie uciekła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez to czytalem, swietna ksiazka, wrecz rewelacyjna. Z pewnoscia nie ma takiej pozycji na rynku i nie wiem, czy kiedykolwiek ktos cos rownie dociekiwego o polskich osiedlach napisal

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka dość ciekawa ktoś tu pisze? Austriackie gadanie. To rewelacja! Gdyby autor nazywał się Stasiuk, albo Pilch szły by za nią peany. Ale ani Pilch ani Stasiuk takiej książki nie napiszą, bo nie potrafią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę i wiesz co...? Zaciekawiłaś mnie! :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pierwszy rzut oka już mnie zainteresowała i sama treść też wydaje się być ciekawa, do tego jeszcze dobra opinia... prawdopodobne, że się na nią skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na nią chęć, myślę, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie czytałam jeszcze na taki temat, pozycja może byc interesująca jednak wątpię bym w najbliższej przyszłości znalazła na nią czs :(

    OdpowiedzUsuń
  11. oooo, bardzo mnie nią zachęciłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka zapowiada się ciekawie. Fajny pomysł z tą spokojną, nastrojową melodią w tle. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa tematyka, książka może być bardzo dobra:) Sama pewnie bez tej recenzji bym po nią nigdy nie sięgneła, jakoś polscy pisarze mnie nie przekonują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam, że nie za bardzo widziało mi się sięganie po polskich autorów, ale teraz jakoś sie przekonałam, ale dalej twierdze, że zagraniczny są o wiele lepsi.

      Usuń
  14. zapowiada się ciekawie, będę musiał przeczytać :))

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.