sobota, 30 maja 2015

"Juno" reż. Jason Reitman | 2007 |


TYTUŁ: Juno
GATUNEK: dramat, komedia
PRODUKCJA: Kanada, USA
PREMIERA: 2007 rok (świat)
2008 rok (Polska)
WYSTĘPUJĄ:
Ellen Page - Juno
J.K Simmons - ojciec Juno
i inni. 


Nastolatka Juno przechodzi inicjację seksualną z najlepszym przyjacielem Bleekerem. Wkrótce okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży. Za radą swojej najlepszej przyjaciółki Lei decyduje się oddać dziecko do adopcji jakiejś miłej rodzinie, która zapewni mu wspaniały dom. Szybko znajduje ludzi odpowiadających jej życzeniom - małżeństwo Loringów, Vanessę i Marka. Ciąża staje się dla Juno nieoczekiwanie szybką podróżą w dorosłość. Nastolatka przeradza się w kobietę i zaczyna doceniać przyjaźń i miłość, a także doceniać to co ma i odnajdywać w swoim życiu najważniejsze wartości.
(opis pochodzi z filmwebu)


Mając naście lat z chęcią sięgam po filmy, które opowiadają o perypetiach nastolatków. Ciekawi mnie to jak inni w moim wieku radzą sobie z dorastaniem, jakie prowadzą życie. O "Juno" nigdy przedtem nie słyszałam, ale gdy zobaczyłam, że gra w nim lubiana przeze mnie Ellen Page, którą znam z roli w grze "Beyond: Two Souls" wiedziałam, że muszę obejrzeć ten film choćby tylko dla niej. Jak wypadła Ellen i czy czymś mnie zaskoczyła? 


Fabuła filmu nie jest skomplikowana. Mamy nastolatkę, która zachodzi w ciążę. Całe szczęście nie usuwa jej tylko postanawia oddać nienarodzone jeszcze maleństwo rodzinie zastępczej. Nie jest to produkcja, która jest drętwa, poważna ze względu na tematykę. Postać jaką jest Juno to niepokorna nastolatka nie myśląca o konsekwencjach, odważna i kontrowersyjna w swoich wypowiedziach. Jest po prostu sobą i mówi to co jej ślina na język przyniesie. Ciąża ją nie dołuję, a wręcz przeciwnie, sprawia, że poznaje prawdziwe uroki życia i docenia to co w nim ważne. Nie muszę chyba pisać, że postać wykreowana przez Ellen Page jest jedyna w swoim rodzaju. Aktorka ma dar do kreowania bohaterów w sposób w stu procentach prawdziwy. Szkoda tylko, że Ellen Page jest znana w tak niewielu produkcjach, ponieważ uważam, że jej talent niestety się marnuje. Na tle współczesnych młodych aktorek wypada bezkonkurencyjnie, ale i tak niewielu widzów chociażby ją kojarzy nad czym ubolewam. 


W filmie świetnie zostały przedstawione poszczególne relacje: rodzic-dziecko, dziewczyna-chłopak, Juno-rodzice zastępczy, którzy są do bólu perfekcyjni. W szczególności przyszła matka zastępcza dziecka Juno, co stanowi pewien kontrast w przedstawieniu skrajnych osobowości.


Podobało mi się podejście do tematu. "Juno" to film, który jest bardzo humorystyczny, pełen żartów, radości, ale także stanowi obserwacje młodej dziewczyny, która pod wpływem doświadczeń życiowych nabiera dojrzałości i pokory. Produkcja jest naprawdę ciekawa, inna od wszelkiego rodzaju znanych nam młodzieżówek. Z tego powodu bardzo chciałabym Wam polecić ten film na weekend. Jest to kino, które nie wymaga od Was żadnego wysiłku umysłowego, ale dający pozytywnego kopa, ponieważ patrząc na Juno nie sposób się smucić. Jeżeli lubicie filmy oparte na historiach wziętych z życia z inteligentnym humorem na czele to ten film zdecydowanie jest dla Was! Po troszku podkolorowany, przerysowany, jednak z zamierzonym celem, aby uczyć, wzruszać i dawać nadzieje. 


28 komentarzy:

  1. Film mam w planach od dawna, ale niestety jeszcze nie miałam okazji obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj oglądałam już któryś raz z kolei :D. Bardzo mi się podobał :).
    Przy okazji zachęcam do obejrzenia filmiku, który pojawił się na moim kanale. Pokazuję w nim "Chłopów" Reymonta od zupełnie innej strony :).
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym filmie. Lubię takie życiowe historie opowiadające o młodych ludziach. Chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie, nie kojarzę aktorki. Z chęcią oglądnę film pełny humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A myślałam, że film nie jest fajny i z niego kiedyś zrezygnowałam. Nie kojarzę aktorki w ogóle, ale z chęcią ją poznam i obejrzę ten film. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Juno, świetna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam go już bardzo dawno temu ale pamiętam, że spędziłam z nim miłe chwile. Jest na prawdę ciekawy i przedstawia interesującą historię. Cieszę się, że mi o nim przypomniałaś, bardzo chętnie obejrzę go znowu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam niedługo po premierze, a widzę ona miała miejsce już dawno :) Niewiele pamiętam z fabuły, chyba muszę sobie przypomnieć tę produkcję :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam już w sumie dawno temu. Intryguje mnie to, co miało miejsce w końcówce, bo... jej nie pamiętam, a kojarzę, że coś nie do końca przewidywalnego się w niej chyba wydarzyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie jakoś ominął film, nigdy o nim nie słyszałam ;-; ale chętnie go obejrzę, bo jak widzę warto. Swoją drogą to muszę jeszcze nadgonić "Charliego", który podobno jest świetny :)

    Zapraszam równiez do siebie, gdzie organizuję małe rozdanie, być może cię zainteresuje :)
    mojeksiazki-ola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja znajoma oglądała i jej się ten film całkiem podobał, tak więc może kiedyś się też skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, że kiedyś go oglądałam i raczej nie przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogłabyś zrobić kiedyś recenzję "Dziennika Bridget Jones"? Jestem ciekawa, co sądzisz o tej książce. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pamiętam z niego tylko urywki, więc chętnie obejrzę jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś próbowałam oglądać, ale film mnie nie porwał ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Już dawno słyszałam o tym filmie, ale jakoś mnie nie zaintrygował, jednak skoro tak polecasz to chyba obejrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Juno zalicza się do filmów, do których chętnie wracam :) Ellen jest świetną aktorką :)

    p.s. jedna uwaga - dziewczyna oddaje dziecko do rodziny adopcyjnej, nie zastępczej. Rodzina zastępcza jest czasową formą opieki, a adopcja jest stała. Juno chciała nowych rodziców dla dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam filmy, przy których mogę płakać i śmiać się jednocześnie. napewno oglądnę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam o tym filmie, ale do tej pory go nie obejrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też pierwszy raz słyszę o tym filmie. Dobrze, że nie jest drętwy. Nastolatką już nie jestem kilka lat, ale z chęcią go obejrzę w czasie wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętam, że kiedyś go oglądałam, chociaż nie do końca potrafię określić jakie wrażenie na mnie zrobił - widać wielkiego śladu nie zostawił, ale może warto by było go sobie odświeżyć? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do filmu, ale miałam też duże oczekiwania i niestety film ich nie spełnił. Nastawiałam się na coś po prostu "bardziej", a film okazał się dość przeciętny, choć bardzo mi się spodobało rozwiązanie historii.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kojarzę skądś ten film, jednak wiem, że go nie oglądałam. Zaciekawiłaś mnie i spróbuję poznać tę produkcję w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam ten film, jest taki prawdziwy. W ciekawy sposób zostało ukazane życie młodej matki.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Przykro mi, ale ja tez nie kojarzę aktorki... ale lubie tego typu filmy i bede o nim pamięta, bo często ostatnio się zastanawiam co tu dobrego obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O filmie do tej pory nie słyszałam, ale dzięki Tobie obejrzę, bo ciekawi mnie ta tematyka :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ojej oglądałam to kilka lat temu, bardzo mi się podobał ♥.

    http://delavie-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Również lubiłam sięgać i nadal lubię, w końcu wciąż jestem nastolatką, po filmy o nastolatkach. Nie słyszałam o tym, ale z chęcią go obejrzę, bo pod przykrywką humoru kryję się więcej i własnie to czuję. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.