piątek, 23 maja 2014

Martyna Masiak 'Jestem wiatrem"

AUTOR: Martyna Masiak
TYTUŁ: Jestem wiatrem
 

 WYDAWNICTWO: NovaeRes
GATUNEK: literatura piękna
DATA WYDANIA: 2014 roku 

ILOŚĆ STRON: 282

Są takie książki, które nawet po kilku tygodniach od przeczytania pozostawiają u czytelnika trwały ślad. Przepraszam, źle. Są takie książki, które nawet po latach
 pozostawiają u czytelnika trwały ślad. Myślę, że to określenie będzie o wiele bardziej trafniejsze.


Bałam się pisać o tej książce, bałam sie tak cholernie, ponieważ chyba nawet  nie znam odpowiednich słow by ja opisać tak jakbym w rzeczywistości chciała. Mam jednak nadzieje, że chociaż te kilka zdań, które pojawią sie w tej recenzji, Was odrobine przekona, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać podobnej książki.


Jestem wiatrem to ksiażka ukazująca ponury świat młodych ludzi z bardzo poważnymi problemami. To także dowód na to, że największym problemem nastolatków nie jest tylko szkoła i zdobyte w niej oceny. Niektórzy młodzi ludzie rozumieją więcej i patrzą na świat nieco inaczej niż ich rówieśnicy. Dlatego też wielu z nas siega po narkotyki,
kaleczy się, a także podejmuje próby samobójcze. To wszystko niestety wskazuje na to, że zbyt łatwo przychodzi nam ocenianie osób, które uważane są za trudne.
  Rzadko zaś mamy ochotę podjąć wysiłek i naprawdę poznać danego człowieka, by odkryc źródło jego kłopotów.  Żadne problemy, nałogi, antyspołeczne zachowania młodzych
ludzi nie biorą się z powietrza. Autorka ksiażki stara nam sie podpowiadac drogę wyjścia. Jak się okazuje pomoc moze mieć różne źródła. Niekiedy są to ludzie, ale innym razem przyroda,a w tym przypadku konie, które są deska ratunku dla narratorki ksiażki. 

Narracja przeplatana jest opowiadaniami, przypowieściami, poezją, osobistymi przemyśleniami.

Nie wiem od czego mam zacząć. Pojawiła się we mnie nieznana dotąd pustka, jeżeli chodzi o pisanie  recenzji. Po skończeniu tej książki, wiedziałam, że nie będzie łatwo ją
zrecenzować. Ale chyba po raz pierwszy mam w głowie taki mętlik.
Zacznę od tego, że autorka tej książki bardzo przypomina mi mnie. Jestem szczęśliwa, że akurat teraz miałam okazje przeczytać tą pozycje. Bardzo mi pomogła. Dała siłe.
Jestem w podobnej sytuacji co Martyna  i czytając każde słowo, łzy spływały mi po policzku. To była taka książka, przez którą musiałam przejść sama. Nie mogło być koło
mnie nikogo gdy ja czytałam. Nie chciałam pokazywać im swojej słabości. Książka była dla mnie pewnego rodzaju oczyszczeniem, a także pocieszeniem, ponieważ wiem,
że nie jestem sama. Że podobnie czują inne osoby. Martyna Masiak nauczyła mnie jak być Wiatrem...

Moim zdaniem ta książka nie jest dla każdego. Nie każdy ją po prostu zrozumie. To jest książka, dla młodych ludzi. Dla wrażliwych nastolatków, którzy po prostu
nie mogą poradzić sobie na tym świecie. Inni czytając tą książkę, mogą błędnie ocenić autorkę. Powiedziec po prostu, że jest tylko nastolatką, która użala się
nad sobą i sama szuka na własną rękę problemów, żeby móc się nad sobą użalać. A prawda jest inna. Całkowicie inna od wyobrażenia. Ten, kto tego nie przeżył
po prostu nie zrozumie... Już na samym wstępie autorka o tym wspomina. Wydaje mi się, że wystarczy tylko przeczytać wprowadzenie, aby wiedzieć, że ta ksiażka
rzeczywiście jest dla Ciebie. W moim przypadku to zadziałało. Kolejne strony przynosiły jedynie więcej łez i zrozumienia.

Ta książka według mnie jest po prostu nadzwyczajna. Dlaczego? Ponieważ nikt chyba nie napisał podobnej szczerej pozycji. Autorka nie bała się i kombinowała.
To nie jest tylko opowieść o jej życiu. Umieściła różnego rodzaju opowiadania, które pisała, gdy była w gimnazjum. Jak pisała, w każdym opowiadaniu odnajduje siebie-
słabą, zagubioną...
Dużym plusem, jeżeli chodzi o graficzne wykonanie książki było pismo pochyłe właśnie w tych opowiadaniach i wierszach. Dlatego nie obawiajcie się, że się zgubicie
podczas czytania.
Jeżeli chodzi o okładkę jest bardzo skromna, a zarazem piękna. Dla mnie ukazuje to co autorka chciała przekazać w swojej historii. Tytuł początkowo tajemniczy, potem
wydaje się idealnym określeniem dla tej właśnie książki.

Chciałabym coś więcej napisać, ale nie potrafię. Wybaczcie mi skromność wypowiedzi. Zrozumcie mnie, chyba też tak kiedys mieliscie? Chciałabym jedynie podziękwoać Martynie Masiak za odwagę
i wydawnictwu za opublikowanie i udostępnienie mi tej książki. Mam nadzieje, ze Martyna kiedyś to przeczyta i będzie żyła pewnością, że pomogła już jednej osobie
na tym globie. Po latach, gdy już całkiem ucieknę od smutku, na pewno wrócę właśnie do tej ksiażki. Będzie to powrót do moich demonów.
Komu mogę polecić? Niektórzy z Was mam nadzieje, pewnie już wiedzą, że muszą ją przeczytać.
Chciałabym, aby rodzice takich dzieci przeczytali tą książkę. Niektórzy z nas nie potrafią określić co w nas siedzie, a rodzice są bezradni. Historia tej dziewczyny
dotknęła wielu nastolatków. Sama bym chciała aby moja mama przeczytała tą pozycje, być może wtedy inaczej patrzyłaby na mnie i moje zachowanie.
Osobiście będę polecać tą książkę właśnie takim wrażliwym duszyczką. Myślę, ze razem z Martyną podniesiemy takie osoby na duchu.
Dziękuje ci Martyno, że nauczyłaś mnie jak być WIATREM..



OCENA:10/10
ksiażka z wyróżnieniem

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwo NovaeRes 




 

11 komentarzy:

  1. Skoro ta książka jest taka nadzwyczajna, to koniecznie muszę ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że kiedyś przeczytam, ponieważ wiem, że młodzi ludzie rzeczywiście mają takie problemy, zresztą każdy z nas choćby tylko czasem, ale zmaga się z jakimiś wewnętrznymi rozterkami, niepokojami, zwątpieniem itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. to wspaniale, że znalazłaś taką ksiażkę ! sama chętnie się z nią zapoznam, koniecznie !
    dobrze, jest wiedzieć że takie problemy nie dotyczą tylko nas, ze jest jeszcze ktoś... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro tak wysoko ją oceniasz to muszę koniecznie do niej zajrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znajdzie się na mojej liście "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna recenzja. A książka szalenie mnie zaintrygowała. Poszukam w bibliotece przy najbliższej okazji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nastolatką już nie jestem, ale myślę, że potrafiłabym docenić wrażliwość tej opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam już swoje lata na karku, ale książkę chętnie bym przeczytała. kiedy pod jej wpływem powstają takie recenzje, nie może być ona słaba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może w wolnej chwili... ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj w Kruczym Gnieździe!

The moon is my sun,
the night is my day.
Blood is my life,
and you are my prey.