TYTUŁ: Sprzedawca papieru
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura współczesna
DATA WYDANIA: 2013
ILOŚĆ STRON: 186
CENA: 24 zł
Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia nie wie co będzie z nim dalej. Ten moment często nadchodzi wtedy, gdy wkraczamy w dorosłe życie. Kończymy szkołę i nie wiemy co dalej mamy robić. Nachodzą nas myśli czy aby na pewno jesteśmy stworzeni do tego, żeby robić to czego tak wiele lat się uczyliśmy.
Z podobnym problemem boryka się nasz bezimienny główny bohater książki pt. 'Sprzedawca papieru'. Pewnego dnia przeglądając gazetę przypadkowo znajduje ogłoszenie o pracę, napisane przez Wydawnictwo Paraliterackie. Niezdecydowany świeży maturzysta nie wie co wybrać. Prace, a może ma dalej się kształcić? Postanawia zaryzykować i odpowiada na zgłoszenie. Ku jego zdziwieniu zostaje zaproszony na rozmowę. Spotyka tam szefa wspomnianego już wydawnictwa, który szybko skraca mu ich misję i wysyła na dzień próbny. Jego zadaniem jest towarzyszenie Najlepszemu Sprzedawcy przy pracy.
Bohater ma okazje porównać swoje wyobrażenie z rzeczywistością i udaje się do animowanego miasteczka.
Ta książka towarzyszyła mi, gdy miałam na prawdę męczące dni. W takich okresach, lubię poczytać książki, które nie wymagają wiele od czytelnika.
Całość została napisana w sposób lekki. Autor szybko przechodzi do konkretów, Książka nie ma wielu wątków, ponieważ autor nie skupiał się w życie bohaterów, nie opisywał ich uczuć. Historia jest łatwa i posiada jasną fabułę.
Nie jest nam dane poznać imię głównego bohatera, wynika to z tego, że narracja prowadzona jest z jego perspektywy.
O tym młodym maturzyście mogę napisać tylko tyle, że to skromny chłopak, który jak my wszyscy kocha czytać książki, dlatego też od razu wzbudził we mnie swoja sympatię.
Jeżeli chodzi o szefa Wydawnictwa Paraliterackiego to od początku wiedziałam, że będzie to dość dziwny i nietypowy bohater.
Natomiast bardzo podobały mi się postacie, które poznajemy dopiero w miasteczku. Mają ciekawe historię, którymi chętnie się dzielą.
Irytujące były myśli narratora, być może autor chciał aby książka przez to była bardziej ciekawa i z humorem, niestety to się nie udało. Przez całą książkę poznajemy zdanie na temat różnych sytuacji, czasami bohater kpi sobie z innych i wyśmiewa. Moim zdaniem było to zbędne.
Po przeczytaniu książki widać, że autor dopiero zaczyna swoją przygodę z pisarstwem. Wiele mogłabym mu zarzucić, ale nie będę tego robić. W tym przypadku będę wyrozumiała, ponieważ widać, że Mateusz Kaptur bardzo się stara, aby książka była ciekawa i wciągająca. Być może całość nie stoi na wysokim poziomie, ale książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Postacie są sympatyczne, a niektóre sytuacje rozśmieszają.
Myślę, że książka spodoba się czytelnikom, którzy nie są wymagający i czytają okazjonalnie. Chętnie polecę tą pozycję koleżance, która nie garnie się do czytania grubych i wielowątkowych książek. Lubi za to krótkie i proste pozycję i osobom o takich oczekiwaniach polecam ją najbardziej.
OCENA: 7/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu Novae Res
Zapowiada się ciekawie. Myślę, ze byłabym skłonna sięgnąć po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńPodobne miałam odczucia po lekturze "Sprzedawcy papieru". :) Lekka z pewnością i także mnie trochę irytował narrator.
OdpowiedzUsuńejoo, milo i fajnie sie zapowiada. Jako ksiazka nie "wymagajaca" czytania, bo przez te dwa kolejne tyg. bd musiala takie czytac! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Brzmi wyjątkowo interesująco jak na książkę polskiego autora do których mam pewien dystans..
OdpowiedzUsuńA co do tego, że bohater kpił i wyśmiewał innych to nie wydaje mi się, aby takie rzeczy były zbędne. Różni są ludzie i różne rzeczy robią. To czyni głównego bohatera chyba jeszcze bardziej realistycznym, prawda?
Miałam tak samo, dopiero od jakiegoś czasu przekonałam się do twórczości naszych rodaków. Jeżeli chodzi tu o głównego bohatera to być może było by to dobre działanie, gdyby nie było tego aż tak dużo. Zresztą sama sprawdź, bo być może się mylę.
UsuńMoże ją kiedyś przeczytam i się przekonam. Ale znam ludzi, którzy ciągle z kogoś kpią. Pozytywnym przykładem jest tutaj Dr. House (jeden z moich ukochanych postaci ever). :)
UsuńPS odpisałam Ci na komentarz na moim blogu. ;)
Brzmi dość ciekawie, lecz szkoda, że objętościowo jest tak niewielka, ale mimo to i tak się na nią skuszę, ale to dopiero jak uporam się z moimi obecnymi egzemplarzami.
OdpowiedzUsuńTrzeba poszukać tej książki. Czasami są takie dni , o których piszesz, że warto wówczas sięgnąć po troszkę inną pozycję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFabuła tej książki mnie zaciekawiła. Do debiutów trzeba mieć pewną dozę tolerancji.
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie na temat debiutów.
UsuńLektura na jeden wieczór, ale chętnie się skuszę
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu tematyką. Poza tym lubię jeśli książka wymaga od czytelnika skupienia i dogłębnej analizy. Takie czytadło na jeden wieczór raczej mnie nie interesuje. ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... raczej nie dla mnie, wolę wciągające i mało denerwujące postacie oraz grube tomiska. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Czarny Kapturek
Raczej podziękuję. Nie sądzę, żeby mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie słyszałam o tej książce. Wydaje się inna niż pozostałe, ale nie wiem czy w moim typie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie spotkałam się z tą książką. Ale czuję się zaintrygowana. Będę musiała się za nią rozejrzeć, będzie w sam raz na ciężkie dni.
OdpowiedzUsuńmnie takie wahanie co robic dalej nachodzi zawsze wtedy gdy wpadam w rutyne zycia
OdpowiedzUsuńi ostatnio wlasnie w nia wpadlam...
swietna okladka
Fabuła jest ciekawa i oryginalna. Z chęcią bym przeczytała. A to że nie znamy imię bohatera, to dla mnie nawet lepiej, bo lubię jak mam do czynienia z bezosobową postacią. To ma jakiś urok :)
OdpowiedzUsuńFabuła nawet ciekawa, ale na razie nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńKsiążka może i jest ciekawa, ale ja wolę pozostać przy moich tomach wymagających skupienia się na fabule i gdzie znane jest imię głównego bohatera. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :D
Hmmmm... Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z wątkiem pracy w wydawnictwie? Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOoo wydaje się ciekawa, taka inna. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książa bardzo intrygująca, wyróżniająca się na tle innych, taka "anonimowa". Chciałabym ją przeczytać. (na wszelki wypadek zapisuję sobie tytuł na liście moich książkowych chciejstw)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie, jako przerywnik między opasłymi tomichami mogłabym przeczytać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że obecnie totalnie brak mi czasu na literackie świeżości i początkujących pisarzy. na dniach zabieram się za "wyz/wanie" i pewnie długo na tym poprzestanę.
OdpowiedzUsuńKurcze zawsze uwazalam ze na blogu masz przerazajacą muzyke, a ta jest super, bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńUwielbiam się bać, więc stąd ta muzyka :)
UsuńBrzmi ciekawe, ale odpuszczę sobie tę książkę, nie jest dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńHej , napisałam Ci maila , chciałaś zadać kilka pytań . Przynajmniej tak napisałaś pod postem na blogu o 30 Seconds To Mars ;) .
OdpowiedzUsuńOdpisz jak będziesz mieć czas ;) xx
Chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAni nie dla mnie, tym razem.
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś nie pociąga :)
OdpowiedzUsuńSprawdź skrzynkę mailową , czekam na odpowiedź ;D
OdpowiedzUsuńZ tego co napisalas, to jest to cos dla mnie, kazdy musi w koncu stanac przez takimi wyborami. Lubie takie ksiazki, lekkie, przyjemne i szybko sie je czyta :)
OdpowiedzUsuń