AUTOR: Justyna Towarek
TYTUŁ: Porcelanowe portrety
WYDAWNICTWO: NovaeRes
ILOŚĆ STRON: 79
GATUNEK : opowiadania, literatura piękna
DATA WYDANIA: 2015 rok
CENA: 23 zł
OCENIAM: 6/10
Porcelana od zawsze kojarzyła mi się z pięknymi lalkami, które choć wieczne piękne nie mogą być szczęśliwe. Sama posiadam jedną, która ma dla mnie szczególne znaczenie, gdyż dostałam ją od bardzo ważnej dla mnie osoby. Czuć od niej aurę tajemniczości, mroku. Przyznam się, że gdy byłam młodsza bardzo się jej bałam. Miałam nadzieję, że kiedyś ożyję i zostanie moją przyjaciółką, ale z biegiem lat doszłam do wniosku, że to jednak tylko i jedynie dziecięca fantazja. W moim małym miasteczku mieszka starsza kobieta, która ma pokaźną kolekcje porcelanowych lalek, na które patrzę z nie ukrywaną zazdrością. Wracając ze szkoły często koło nich przechodzę, a one stojąc w oknie patrzą się na mnie swymi szklanymi oczami, lecz bardzo smutnymi.
Opisane powyżej fascynacje nakłoniły mnie do sięgnięcia po króciutkie dzieło Justyny Towarek jakim jest "Porcelanowe portrety". Muszę przyznać, że od początku bardzo mnie ta pozycja zaintrygowała poprzez opis, a także okładkę, która moim zdaniem idealnie pasuje do treści z jaką przyszło mi się zapoznać.
"Porcelanowe portrety" to zbiór ośmiu opowiadań, ośmiu portretów ludzkich historii jakże momentami nam bliskich. Nie są to zwykłe opowiadania, w których autorka opisywałaby monotonie życia ludzkiego. Są one mroczne, tajemnicze i momentami ocierające się o szaleństwo. Główni bohaterowie poszczególnych opowiadań należą do osobowości, których szybko nie zapomnicie. Poznajemy min. kolekcjonerkę lalek, ale nie takich o jakich na początku pisałam. Opis siedem grzechów głównych i ich umotywowanie historiami i czynami ludzkimi. Niespełnioną primabalerinę, syna samobójczyni, wdowę po gwałcicielu swojej córki i miłość, fascynację, które zawsze są obecne w tle lub na pierwszym planie.
"Porcelanowe portrety" są debiutem Justyny Towarek, która postanowiła nawiązać w tym zbiorze do konwencji literatury gotyckiej. Bardzo ubolewam nad tym, że nie znam ani jednego dzieła z tegoż gatunku, ponieważ w przypadku tej recenzji nie mam porównania do innych dzieł. Jednak pomimo tego cieszę się, że miałam tą przyjemność przeczytania debiutanckiej książki Justyny Towarek, gdyż było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, którego szybko nie zapomnę. Ponadto zapoznałam się z nieco inną odmianą horroru, która nie przedstawia krwi, flaków i innych tego typu rzeczy. W tym przypadku mamy tu horror, który co prawda rozgrywa się, jednak nie jesteśmy jego bezpośrednimi obserwatorami, gdyż wspomniany horror rozgrywa się w umyśle bohaterów, do którego nie mamy dostępu. My, jako czytelnicy obserwujmy narastające szaleństwo, aby potem przenieść je na osobiste refleksje dotyczące naszego życia.
Przed przeczytaniem książki postanowiłam zajrzeć na bloga autorki, a adres znalazłam na okładce książki. Chciałam zapoznać się z tą świeżo upieczoną pisarką i zobaczyć czyje dzieło przypadło mi recenzować. Muszę przyznać, że jestem Panią Justyną bardzo zachwycona. Ma bardzo moim zdaniem oryginalne podejście do świata i mroczną duszę, którą również posiadam. Takich ludzi jak ona szukam, z takimi ludźmi chciałabym obcować na co dzień! Autorka jest osobą charakterystyczną od samego jej wyglądu, po sposób patrzenia na świat aż w końcu pozostając już przy stylu pisania. Dokładnie opisywałam wygląd zewnętrzny bohaterów dzięki czemu mogłam ich sobie dokładnie wyobrazić. W tym przypadku nie miałam problemu z wyobrażaniem sobie rzeczy i sytuacji jakie Justyna Towarek podała mi na tacy. Jej styl pisania jest przejrzysty, nieskomplikowany, a jedyną maleńką wadą jeżeli już przy tym jesteśmy są fragmenty tekstów umieszczone w nawiasach, które moim zdaniem wielokrotnie były niepotrzebnym dodatkiem.
.Opowiadania posiadają oryginalne postacie, są ciekawe natomiast mam wrażenie, że stanowią jedynie przedsmak tego, co autorka ma do przekazania swoim czytelnikom. Z tego też powodu zamykając książkę byłam bardzo zwiedzona, że to już koniec i że autorka tak mało od siebie nam dała. Pomimo tego, jestem wyrozumiała i rozumiem, że debiutanckie książki na pewno stanowią najtrudniejszy krok dla początkującego autora.
Historie były zbyt krótkie, a akcja zbyt słabo rozwinięta. Ledwo co zdążyłam zainteresować się danym opowiadaniem, a tu nagle napotykałam się na jego koniec. Ponadto niektóre rzeczy były dla mnie zbyt oczywiste, a wątki zbyt szybko rozwiązane. Tak naprawdę poczułam jedynie lekki posmak klimatu gotyckiego, a chciałam go dostać więcej. Dlatego mam prośbę do autorki, aby nadal pisała książki, ponieważ pomysły tak jak już pisałam mają w sobie coś oryginalnego, coś co rzadko można teraz spotkać. Moim życzeniem jest przeczytanie literatury z krwi i kości w wykonaniu Pani Justyny. Bardzo mi na tym zależy, ponieważ przez te zaledwie 79 stron zdążyłam polubić zarówno pomysły Justyny Towarek jak i ją samą.
Pomimo wszystko polecam w szczególności osobom, które posiadają mroczną duszę, które fascynuje mrok i którzy są ciekawi jak młodej autorce udało się uporać z tak trudną sztuką pisania opowiadań budzących u czytelnika strach i grozę, a przy tym zmuszając do refleksji.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu NovaeRes.
Fakt ten nie miał wpływu na treść mojej recenzji.
Recenzja dostępna również na:
lubimyczytać | zaczytani
Jeśli jest to taka książka jak myślę to jest ona zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę książkę na Twoim blogu, nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Choć nie jestem z tych mrocznych, to z jakiegoś powodu mam na tę książkę ochotę i będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Nie jest to zbyt obszerna lektura, więc może się skuszę - jeżeli nie przypadnie mi do gustu, przynajmniej nie będę żałować straconego czasu. :) A warto dać szansę rodzimym autorom, czasem potrafią naprawdę pozytywnie zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńNajpierw wolałabym przeczytać coś z gatunku gotyckiego, żeby mieć porównanie :) A tytuł zapiszę.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do książek tego wydawnictwa :)
OdpowiedzUsuńOgroma szkoda,gdyz to Wydawnictwo wydaje głównie ksiażki debiutantów i niejednokrotnie dzięki ich ksiażką zapoznaję się z czymś zupełnie nowym. Mam nadzieję, że kiedyś się przełamiesz.
UsuńŚrednio lubię krótsze formy, bo się w nie wczuć nie umiem. // Co jest takiego w porcelanowych lalkach, że zawsze strach w ludziach wzbudzają? Nienaturalny wygląd?
OdpowiedzUsuńOwszem, nienaturalny wygląd, ale dla mnie również przerażające jest to, że często się zdarza iż to one żyją dłużej od ich właścicieli. Ta ich nieśmiertelność wzbudza we mnie strach. I ich oszałamiające piekno, chociaż wiadomo, ze czasami zdarzają się lalki obrzydliwe, ale także na sój sposób piękne.
UsuńBrzmi ciekawie, więc może kiedyś przy okazji sama dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Nie przepadam za opowiadaniami, bo są dla mnie zbyt krótką formą literacką. Tym razem jednak spasuję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie w moim stylu, głównie dla tego, że nie przepadam za polskimi autorami.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że odpowiesz na moje pytania :3
http://about-katherine.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award.html
Bardzo Ci dziękuję za nominacje. Pewnie, że odpowiem! Akurat tą zabawę blogową bardzo lubię :>
UsuńNie wiem czy jestem mroczna, ale opowiadania lubię. I również nie znam takich treści, więc chętnie sprawdzę, czy mnie interesują :)
OdpowiedzUsuń